Menu
Gildia Pióra na Patronite

13.06.2016

Po poważnej mentalnej walce stoczonej z wszelkimi przeciwnościami ku podniesieniu tyłka udało mi się zebrać w sobie na tyle, żeby skoczyć pod szybki prysznic i uciekać na egzamin z Makroekonomii. Zerówka, bardzo przyjemny test wielokrotnego wyboru pisany grupą, niczego więcej nie było trzeba, poradziliśmy sobie ze wszystkim bardzo sprawnie i po godzinie byłem w drodze powrotnej do akademika. Miałem nadzieję pouczyć się trochę więcej "kochanej" matematyki ale zaraz po obiedzie i chwili odpoczynku trzeba było skolekcjonować wpis z WF. Tak jak w ostatnim czasie miałem ochotę na porządny trening, lecz zajęcia skończyły się oczywiście wcześniej co zniwelowało mój plan, ale pomimo tego wraz ze znajomym wycisnęliśmy z kilkudziesięciu minut ile tylko się dało. Z racji krótszych zajęć mogłem udać się w odwiedziny do brata nieco wcześniej niż planowałem. Miałem dobry humor, z racji tego postanowiłem umilić wieczór -sobie- "Atakiem Chmielu" natomiast Z. dostał "American Black". Nie mogłem odmówić sobie swojego ulubionego piwa z "Pinty". Stout oczywiście też zdał egzamin na bardzo dobry! Najlepszym rozwiązaniem byłby taki oto koniec wieczoru, ale oczywiście nic bardziej mylnego. Powrót, nauka na kolejny egzamin połączona z matematyką. Nie wiem jak wstanę, ale mus to mus. Mam tylko nadzieję, że kawa spełni powierzone jej zadanie.

957 wyświetleń
19 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!