Pierwszy zawsze był mój pamiętnik,niemal codziennie . Dzisiaj publikacja idzie w szerszy wymiar , wymiar internetu.
Umówiłam się dziś z Tomkiem . Dziwne co nie , skoro byliśmy ze sobą 4 lata . Też tego pragnął . Ponad 2 tygodniowe milczenie robi pustki myślowe , wybuchającą bombą atomową naszych chorych wyobrażeń.
Obiad trwał ponad 3 godziny . I gdyby zmysły smaku były wprost proporcjonalne do tego co nastąpiło po konsumpcji potraw. Konsumpcja słów miała posmak soli,pieprzu i cukru. Pierwszy raz rozmawialiśmy tak szczerze , bez domysłów i zakłamania. Choć potrafiliśmy snuć konwenanse całymi godzinami , brakowało , bynajmniej mi - 100 procentowej szczerości. Wyłożyliśmy oboje wszystkie dobre strony naszego związku i blokady . Snuliśmy za i przeciw nas samych. Wyjawiłam wszystko , co dotąd siedziało w zakamarkach mojej duszy, myśli i wszystkiego co otaczało mój byt .
Widziałam jego wzrok , minę . Znam go doskonale ............. Przyszedł godzinę temu z bukietem kwiatów , których nazwy nawet nie znam . Przeprosił mnie za to,że nie może beze mnie żyć... TAK KOCHAM GO
Też mi odwaga Bezdomni mają ją by grzebać w śmietniku Ćpunki dla hery czy koki mają odwagę ciągnąć komuś fiuta Zaś dla miłości człowiek wszystko w sobie potrafi sprzedać
Panowie , nie mnie to stwierdzać co i jak , ale odniosłem wrażenie,że pisane jest to na gorąco,z pośpiechem , by oddać wrażenie chwili. Różnie to czasami wychodzi . Jednak darzę szacunkiem fakt ,że odważyła się w ogóle zmusić do spotkania . I zrobiła to myślę zgodnie z zasadami dobrego wychowania i swoich wyobrażeń. Który z nas by się odważył prostować przeszłość ?