Menu
Gildia Pióra na Patronite

something.

Arisa

Arisa

Nigdy się tak naprawdę nie poddałam. Nigdy nie przeżyłam czegoś, co można nazwać by upadkiem. Jedyne, z czego musiałam się podnosić to kałuże własnych łez, które rozchlapywałam pięściami bez namysłu i w poczuciu wszechogarniającej beznadziei. A potem suszył mnie chłodny wiatr i szłam dalej, lżejsza o trochę wody i o trochę soli. Jestestwo przestawało piec w ranę, którą sama sobie otwierałam w sercu.

Dziś mam wrażenie, że mając przed sobą życie tak łatwe, próbowałam się sama zahartować. Nie godziłam się na proste, beztroskie życie bez marzeń, ambicji, celów. Wciąż ich nie mam, lecz uporczywie podpalam mokre mosty za sobą, żeby tylko odciąć drogę powrotu do mojego małego ogródka, w którym między stokrotkami zostawiłam poustawiane wokół zabawki.
Teraz już życie, przed którym stoję jest trudniejsze, nie moje, nie to, którym miałam żyć. Jeśli istnieje jakieś przeznaczenie, to wystąpiłam przeciwko niemu i patrzę z bolesną bezsiłą na ścieżkę, na której nigdy nie miałam stanąć. Stoję na nie mojej drodze do nie mojego życia i nie potrafię się po niej poruszać. Każdy krok do przodu to znacznie za mało, by dotrzeć dokądkolwiek. Mam tylko tych kilka masochistycznych ukłuć na duszy, maleńkich blizn jak po nożyczkach do paznokci, przeciw światu nadzianego długimi, ostrymi nożami.
Ta licha zbroja nie chroni mnie wystarczająco. Ale chłodny wiatr ciągle osusza mnie gdy wstaję z kałuży łez.
Wybrałam. I jest za późno.

https://www.youtube.com/watch?v=UXH3YKOUeC8

12 129 wyświetleń
229 tekstów
6 obserwujących
  • Michał Kościej

    27 October 2015, 17:47

    Bardzo ładna kompozycja, sporo ciekawych sformułowań np. 'palenie za sobą mokrych mostów' te akurat szczególnie mnie urzekło. Pseudospontaniczny monolog wewnętrzny ('psudo' nie należy traktować jako inwektywę) robiący spore wrażenie. Gratuluję.
    Pozdrawiam serdecznie.

    P.S. tytuł, najlepszy z możliwych.

  • Arisa

    23 October 2015, 17:16

    Nie zamierzam wracać tam, dokąd miało zaprowadzić mnie wychowanie i otoczenie. Nie zgadzam się na takie proste, płytkie życie mrówki. Walczę o swoje, nago i bez broni, w miejscu w którym nie powinnam być, bo wydaję się zbyt krucha tym, czym byłam do tej pory, a jednak z uporem nie umieram na drodze, która powinna mnie odrzucić gdy tylko na nią spojrzałam. Nie zrobiła tego.

  • fyrfle

    23 October 2015, 08:52

    Jak możesz dokądkolwiek dojść stąpając po nie swojej ścieżce? Zejdź z niej choćbyś wielu w tym siebie na początku zraniła, potem przyjdzie błogość.