Menu
Gildia Pióra na Patronite

'poddaję się

Raspberry

Raspberry

Nie musiałam usłyszeć jego głosu. Wystarczyło, że napisał i cały świat jakby rozpadł się na kawałki. Moje serce zabiło jakby mocniej - przynajmniej tak mi się wydawało. Czytałam jego słowa i łzy lały się strumieniami. Żałowałam, bardzo żałowałam że się o wszystkim dowiedziałam. Chciałam cofnąć czas. Chciałam jakoś to wszystko wyrzucić z pamięci. Niestety życie nie jest takie łatwe. Miałam ochotę rzucić się w przepaść, po prostu nie istnieć. Cóż to był czas by ze wszystkim się zmierzyć. To czas kiedy trzeba podjąć decyzję ostateczną. Owszem jest mi przykro, że kolejny raz cierpi. Nawet chciałabym być przy nim i go wspierać, ale czas wszystko przemyśleć i poukładać. Już jakiś czas temu zrezygnowałam z bycia dla niego. To jest czas kiedy trzeba się z tym zmierzyć. Jeśli ktoś nie chce być z tobą, gdy jest źle z pewnością nie będzie miał ochoty być z tobą gdy jest dobrze. Kiedyś chciałam ci pomóc, a słuchałeś wszystkich innych. Kiedyś chciałam być dla ciebie wsparciem, ale stałam się wrogiem. Sam mnie w niego zamieniłeś. Pewnie byś spytał jak i dlaczego. Pozwolę sobie wyjaśnić. Nie jestem żadną egoistką i nigdy nią nie byłam. Wszystko co robiłam - robiłam dla ciebie zawsze. Wybór studiów ( za co szczerze dziękuję), pozostanie w rodzinnym mieście, zrezygnowałam ze znajomych, celem każdego dnia było nasze spotkanie, chciałam pomóc ci przezwyciężyć nałóg, chciałam byś wiedział że jesteś jedyną osobą na którą mogłam liczyć. To okropne bo nie mogę sobie przypomnieć nic więcej. Gdy wtedy leżałeś nieprzytomny, czułam jakby ktoś chciał mi odebrać moje serce. Nie wiedziałam co zrobić, dławiłam się łzami. Chciałam tego nie widzieć. Wiem nigdy nie zrozumiesz, że ktoś kto ciebie kochał zachował się tak, a nie inaczej. Nie tak jak ty byś chciał. Dlatego doszłam do wniosku, że nasze wspólne życie nie ma sensu. Nigdy nie postąpilibyśmy tak samo. To nic, że czasem myślimy tak samo. To nic nie znaczy. Napisałeś kilka ważnych słów, które dały mi do myślenia. Nigdy do siebie nie pasowaliśmy. Tylko dlaczego los nas ze sobą zetknął? Dlaczego musieliśmy tyle ze sobą przeżyć? Czy to wszystko było tylko po to byśmy teraz cierpieli? Byśmy wypatrywali siebie nawzajem? Teraz to już nieważne. Przekonałam się, że nie jesteś mi pisany i nigdy nie byłeś. Czasem żałuję, ale potem wspominam nasze trudne chwilę. Nie potrafiliśmy się godzić. Nie było żadnych kompromisów. Ktoś zawsze musiał być przegranym. Pisałam już to wiele razy, ale teraz już jestem pewna. Teraz już wiem, że wolę usłyszeć "dzień dobry" od kogoś innego. Wolę przytulić się do kogoś innego. Wiem po prostu i jestem całkowicie pewna, że to coś innego. Nie będę tak cierpieć.
Zaczęłam coś do niego czuć, nie mogę nazwać tego miłością bo to za krótką ale przy nim czuję się tak bezpiecznie. Wiadomo, że czasem jeszcze zatęsknię ale pozwalam sobie na to bo za mało czasu upłynęło. Bez niego nie byłabym szczęśliwa.
Chciałabym ci z całego serca podziękować za wszystkie razem spędzone chwile, a także przeprosić ale odchodzę na zawsze. Kiedyś zrozumiesz to wszystko. Mimo, że teraz w twoich oczach jestem potworem chcę byś wiedział, że życzę ci szczęścia. Dbaj o siebie, życie masz tylko jedno.
Do widzenia.

65 285 wyświetleń
683 teksty
18 obserwujących
  • Raspberry

    5 August 2016, 09:28

    Jest mi łatwiej z tym wszystkim się uporać. Pozbywam się tego wszystkiego z głowy. Nikt nie musi tego czytać ani nawet oceniać w jakikolwiek sposób. Pisze to wszystko dla siebie, żeby było lżej na sercu.

  • 4 August 2016, 13:51

    teraz jeszcze napisz , po co to piszesz i dlaczego?