Menu
Gildia Pióra na Patronite

22.11.2016r.

Nie jestem filozofem, a woda dla mnie to bardzo proste H2O. Więc prieżdie wsiewo eta kawa, bez której aromatu i smaku - mam wrażenie - mój żywot nie byłby pełny, pomimo kochania wzajemnego, obecności ponoć przy mnie Anioła Stróża i Boga, który tak chętnie wysłuchuje moich modlitw i je realizuje. Kto nie zna kawy, ten kaprawy. Tak patrzę na wino portugalskie, co ono sobie stoi na moim stole twórczym i czeka na doręczenie go w piątek jako prezent, no i samo się nasuwa, że woda to wino, a gdyby nie było wody to Chrystus nie miałby za bardzo czego w wodę przemieniać i początku cudów by nie było, a zatem tak rewelacyjnie funkcjonującego biznesu jakim jest chrześcijaństwo, proszę nie mylić z wiarą. Gdyby nie było wina, nie byłoby komu siedzieć za sklepami i nad rzeką i snuć rewelacyjne opowieści o życiu mojej wsi czyli też o mnie. Oczywiście co to za spór w ogóle jest - czy to wino to wino. Przecież skoro piją wino to piją wino - u nas rosną jabłka nie winogrona i tyle. Jedną z lepszych wód jest spirytus i jego pochodna - wódka. Najpierw trochę historii. Ja nie przemieniałem wody w wódkę, czyli że nie pędziłem, ale wielokrotnie uczestniczyłem w tym cudzie jako podziwiający obserwator, a potem łakomy degustator. Wódką handlowałem - dwukrotnie zdarzyło mi się być właścicielem znakomicie prosperującej mety. Raz zaraz po stanie wojennym, kiedy jako nastolatek zwęszyłem szansę biznesu w środowisku pełnym drwali i peegierowców. Szło jak woda. Potem w pierwszym i drugim roku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to byłem sanitariuszem w pewnym wojskowym szpitalu - to był prosty i skuteczny lek na wszystkie choroby żołnierzy polskich i jeszcze wtedy ZSRR. Tak zwana woda życia. I takowa naprawdę istnieje! Dużo chodzę po górach i zaraz potem po dolinach, a więc nie wyobrażam sobie, żeby na te góry i w te doliny iść bez wody. Naprawdę trzeba zabierać ze sobą kilka litrów i często potem dokupować ją w schroniskach. Kiedy byłem młodszy, to zabierałem ją na szlaki w postaci piwa - zawsze w ilości plecaka turystycznego i naprawdę wtedy cudnym było siąść w miejscu dobrego widoku, przegryźć porządną suchą kiełbasą i popić ją piwem, jednocześnie podziwiając panoramy gór i przełęczy. Teraz piwo przynoszę do domu podgrzewam, uzupełniam miodem i rozpływamy się w rozkoszy jego smaku z Filutką. Gdyby nie było wody prawdopodobnie, a może nawet na pewno nie byłoby oceanów, a więc nie byłoby piratów i tym samym wspaniałych opowieści ludzi morza, takich jak dał nam w swoim pięcioksiągu kapitan Karol Olgierd Borchardt i wielu wielu innych. Nie byłoby tego słynnego polskiego marzenia, aby polecieć za ocean do Hameryki. No i nie byłoby tylu spektakularnych katastrof morskich oraz bitew morskich, a więc kolejne setki barwnych książek ich relacjonujących. O Lord, a ileż to poetów się zrealizowało poprzez pisanie wodnych i wodno podobnych wierszy, a ilu z nich spektakularnie w wodzie popełniło samobójstwo. W Stanach Zjednoczonych zwłaszcza ile mostów wybudowano samobójcom, aby mogli jak Bóg przykazał skoczyć do wody, a nie z 15 piętra wieżowca czy z katedry na głowy innych nieszczęśników ich decyzji. Tymczasem mamy halny, a halny to ciepło. A tym samym już w sobotę mieliśmy kilkanaście stopni na tak zwanym polu lub u jego konkurencji - dworze. Ta ciepłota spowodowała, że mogliśmy wyjść i spożywać wszelkie posiłki na balkonie, a posiłki to też woda. A więc jedliśmy przesmaczną zupę grochową i piliśmy tam znowu wodę w postaci kawy, a więc woda wyszła do żywiołu powietrza i cudnie się miały ze sobą, przynosząc nam radość istnienia. Trzeba mi jednak zaznaczyć, że istnieją wody, które nie są czystą H2O, a raczej nie są nią na pewno - takie jak woda lana. Leją wodę plotkary, politycy i celebryci na ten przykład, ale ja wciąż mam wrażenie, że największymi polewaczami to jednak nie Sabałowi Bajarze lecz kapłani po prostu. A całe to moje dzisiejsze pisanie to jest znowu woda na młyn portalu, bo chcę żeby ten młyn mielił i stąd piszę czyli leję wodę na ten młyn tutejszy. I cóż niech się kręci, niech miele piękne teksty. Jeszcze przyglądam się jak tutaj pięknie łączy się ogień z wodą, bo ja jestem wodą na ogień poezji, ale to się nie gryzie, to się łączy w parę , która powoduje, że ta cudna biała lokomotywa - nasz portal - z szybkością i wiatrem we włosach pędzi naprzód, zmieniając się w Pegaza na grzbiecie , którego jadą muzy. Widzę więc portal wielkim, widzę więc go źródłem wody żywej, z którego pić będą spragnieni piękna, zachwytu, wzruszeń, śmiechu, wzburzenia, myślenia, działania, tworzenia , co chcą BYĆ.

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    25 November 2016, 12:42

    Dziękuję.

  • 25 November 2016, 10:43

    Woda- potężny temat... kąpiąca ,kropiąca, lejąca, buzująca, bulgocząca, zimna, chłodna, lodowata, ciepła, gorąca, wrząca, parująca i wreszcie gazowa.Temat- morze,żywioł, życie...

  • fyrfle

    22 November 2016, 12:05

    Dziękuję za opinię i że jesteś. Pięknego wtorku :)

  • Adnachiel

    22 November 2016, 11:47

    Niech się kręci więc :)
    Piękny tekst, miło i przyjemnie się czyta.