Niedorozwinięte emocjonalnie pokraki, bo czym innym jesteśmy. Ona nas takimi stworzyła, bo wychowaniem tego nazwać nie można. O czym ty bredzisz, na pewno nie robiliście tego tamtego i jeszcze tysiąca innych rzeczy. Prawda.
Lecz to było dawno temu, a z wiekiem przychodzi świadomość i zmiana. Pomagałam więcej, robiłam więcej. Lecz zawsze było jej mało. Obwiniała nas o wszystko. Każde jej słowo skierowane do nas przesiąkało jadem. Wszystko moja wina, nasza wina. Zniszczyliśmy jej życie, a to, co zrobiła z moim? Jeszce 28 dni i uwolnię się z tego koszmaru.
Nie pojawi się na moim weselu. Nawet nie wyobrażasz sobie, jaka ulgę poczułam. Nie będę musiała się martwic, że każdemu będzie opowiadać historie o swoim życiu, że nachla się i biegając nago, będzie rzygała i szczała na wszystko.
Nikt nie powiedział, że będzie łatwo ale świadomie dążymy po lepszych siebie, po siłę, mądrość, szczęście. Czym wyżej jest lepiej ale bywa trudniej. Jak przyrodzie nikt nikomu nie życzy źle, a selekcja, odcina od tego co ciągnie w dół. Trzeba zmian, działania aby wyjść z rutyny ku satysfakcjonującym rezultatom. Czasem wystarczy głośniej powiedzieć: Ja chcę móc, działać, ŻYĆ! Szukać możliwości sięgania po to co prawdziwe. Życzę Ci umiejętności rozróżniania co jest wartościowe, bezcenne aby wiedzieć w którą stronę podążać. Strach przed porażką, niczego nie uczy, a sukces wymaga odwagi... Pozdrawiam Cię serdecznie