Menu
Gildia Pióra na Patronite

20.04.2020r.(poniedziałek)

fyrfle

fyrfle

Mógłbym pisać o smutkach, troskach, tęsknotach, chorobach, bólach, lękach, niepowodzeniach, ale nie o nie w życiu chodzi, więc będę się rozwodził o szczęściu, pięknie, radości - tym co sprawia, że chce się żyć i treścią przeważającą życia nie są jego negatywne strony. Bo weźmy choćby dzisiejszy ranek i od świtu, a nawet przed nim znacznie, bardzo głośne śpiewy ptaków,a potem od razu silne, jasne i ciepłe słońce, że usiąść w nasłonecznionej części ogrodu albo na tarasie, to przyjemność naprawdę rozpogodzająca ducha i ożywiająca bardzo ciało. Nawet kot stwierdził, że nie będzie spał w domu, tylko wyszedł i położył się w mocno nasłonecznionym kawałku ogrodu, a potem pewnie pójdzie na gorący południowy balkon i na nim będzie leniuchować i relaksować się do popołudnia zaawansowanego. Ja też wyszedłem. Poodkrywałem zasiewy, nasadzenia i kwiaty z agrowłókniny, która chroniła je nocą,a zwłaszcza o wschodzie słońca przed minimalnym dzisiaj przymrozkiem. Potem przyglądałem się niebieskim dzwoneczkom szafirków na ich wieżowych kwiatostanach,pomiędzy którymi przenikała jasność słoneczna i nadawała im pewien rodzaj uduchowienia. Można by pomyśleć, że brodzą w aureoli jakiegoś świętego, a może nawet blasku samego Boga. Korony miały tak bardzo doświetlone, że zdawały się być górne dzwoneczki prześwietlone na wskroś przez słoneczną jasność. Były prawie białymi, jak podkowa rozżarzona do białości przez kowala. Szafirki są jednymi z symboli wiosny i budzącej się przyrody do życia do piękna i wszelkiego stworzenia do miłości oraz do dawania życia. Cieszymy się bardzo z tego maleńkiego kącika we wschodniej części ogrodu sąsiadującego z innym późniejszym błękitem - lawendą od zachodu i kolorowością orlików od wschodu.

Tak. Popołudniami ciągle teraz coś siejemy, ciągle coś sadzimy, ciągle coś rozsadzamy. Wspaniały czas dla ogrodników, w którym zasiewają, wzbudzają i pomnażają życie, co w praktyce oznacza tworzenie teraz i w przyszłości piękna, które z każdym dniem będzie bujniejsze i intensywniejsze, aż do wzruszeń i zachwytu, że w końcu staje się formą rozmowy z Bogiem zamiast słów i myśli, które w żaden sposób nie pozwalają na dziękczynienie mu i uwielbienie Go tak, jak na to zasługuje za dar życia i chwile w nim szczęścia i takiej jakby lotności. A więc w rozsadnikach i doniczkach są nasiona słoneczników, nemezji, lwich paszczy, astrów, cynii, smagliczek, nagietków i rudbekii na przykład jeszcze. Już od dawna w doniczkach rosną pelargonie. W zasadzie z niecierpliwością czekają już na ostateczne rozsadzenie je do balkonowych i tarasowych doniczek. Wraz ze smagliczkami, sanwitaliami oraz nasturcjami utworzą wielokolorowe zachwyty naszych i innych oczu.

Popatrzyłem w lewą stronę w okno przez delikatnie zieloną firanę na kwitnące minimalnym różem drzewo magnolii. Niektóre kwiaty, właściwie niektóre płatki kwiatów zdały mi się być w kolorze łososiowym. Zacząłem się dokładniej przyglądać i kojarzyć fakty. Podszedłem wreszcie do okna. Odsłoniłem firanę i przyjrzałem się dokładnie kwiatom magnolii i jeszcze skrupulatniej płatkom kwiatów. W rzeczywistości niektóre z nich były rdzawo-rude i jeszcze niektóre bezwładnie opadły do dołu. Były martwe. Przeziębiły się od porannego przymrozka. Kwiaty magnolii są bardzo wrażliwe na przymrozki i niestety część z nich, na szczęście bardzo niewielka, przegrała z dzisiejszymi lodowatymi wiatrami. Poza tymi niewielkimi stratami drzewo magnolii jest teraz naprawdę cudne. A najbardziej soczystość różowych kwiatów widać przed zmierzchem lub dni chmurne. Róż jest tak subtelny, że traci na powabie, gdy słońce swoją pełnią je oświetla. Wtedy magnolia przypomina jakby wielki gorejący krzew, przez który przemawia do nas swoją mocą Duch Święty.Na pewno jest to jakiś sposób na zobaczenie Go i poproszenie choćby o wrażliwość, o dar zatrzymania się przy pięknie, nie mijania go przy polnej drodze, w sadach, w ogrodach, skwerach, parkach, lasach, w górach, przy plażach, w człowieku. Pod magnolią jest ubiegłoroczny basen dziecięcy,a w nim woda,którą piją koty i ptactwo. Pozostanie tam póki będzie w stanie zatrzymywać wodę. Wodę, której w naszym ogrodzie i w całej Polsce coraz mniej. Módlmy się zatem. Módlmy się, żeby pory roku wróciły do swojego normalnego oblicza. Módlmy się zatem, aby człowiek nie był zachłanny i odwrócił się od zysku, a skupiał się na spokojnym życiu, polegającym na kontemplowaniu piękna natury, na kochaniu drugiego człowieka i rozdawaniu nadmiaru dóbr materialnych i gotówki pozostałym ludziom, aby wszyscy byli syci,mogli podróżować, cieszyć się zdrowiem i pięknem globu.

297 748 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!