Menu
Gildia Pióra na Patronite

08.06.2016r.

fyrfle

fyrfle

Lubię te nasze popołudniowe przesiadówki w mocno słonecznym zachodnim ogrodzie, pełnym kwiatów, świegotu ptaków, zieleni traw i liści drzew, kiedy tak fascynująco rozmawiamy ze sobą, kiedy z lektury czasopism, książek i poruszanych przez nas tematów w momencie tworzy się we mnie wiersz. Ogromny orzech włoski u sąsiada odrodził się nowymi bordowo - zielonymi na razie liśćmi i jest jak głowa jakiegoś świętego o prawdziwym życiu, a nad nim tworzy się aureola z latających kręgów , które tworzą się z lotu stada gołebi pocztowych. Migoce w słońcu ta aureola jakby Bóg powiedział - oto jest sens piękna mojego dzieła, z niego czerpcie piękno, radość i natchnienie do bogatego życia w miłości i ofiarowaniu się drugiemu człowiekowi. Ogrom majestatu tegoż orzecha zdaje się pytać bogacza - czy już rozdałeś wszystko potrzebującym( nie myl z tacą kościołów)? Wielbłąd przeszedł już przez ucho igielne, a TY bankowcu, a ty związkowczyni akuszersko - pigulska, a ty lekarzu, a ty oficerze???

Lubię te mini wojenki na portalach literackich, lubię to niezrozumienie, że ludzie myślą, że to tylko portale poetyckie, gdzie mogą wypisywać tylko swoją ucieczkę od siebie, swojej rzeczywistości w banialuki poezji lirycznej, którą zwą wnętrzem, głębią, słowem co zatrzymuje. Rzeczywistości w której nie ma Boga, a jest celebra religii w jej wynaturzeniu i ucieczce od faktyczności człowieczej. Rzeczywistości, w której nie ma miejsca na radość, na wolność, na dystans, na kpinę, na ironię, na śmiech z siebie i autorytetu. Rzeczywistości, w której nie ma radosnej codzienności przez kilka ważnych spraw. Rzeczywistości, w której jest lęk, przesądy, bezkrytyczne hołdowanie nakazom i zakazom oraz klękanie przed gadaniną człowieka. Rzeczywistości, w której jest wykształcenie bez mądrości. Rzeczywistości, w której jest bezmyślne wykonywanie poleceń przełożonych, lizusostwo, totumfacczyzna, hipokryzja, zakłamanie, deptanie, lenistwo, żądza pierwszeństwa,..., a potem wystarczy iść odklepać spowiedź w konfesjonale, potem odbębnić 3 zdrowaśki i można spokojnie powrócić do rynsztoka swojego życia, a jak męczy coś jednak, to napiszą sobie wiersz w wersety pełne niezrozumienia, aby podkreślić swoją ważniejszość i wyniosłość swojego zakłamanego rozumu i więzionego w tym kłamstwie ducha. Życie tym czasem jest proste i codziennie widać kto i jakie instytucje, organizacje, kościoły są złe i dlaczego. Widać jak są przeciwko człowiekowi, jego radości, miłości, wolności, spokojowi. Zamiast tego ludzie ci poprzez te formy władzy narzucają miliardom lęki, poczucie winy, wymyślają nam co jest winą, co jest złem, a prawda jest taka, że sami są zarazą dla spokoju, przyjemności, szczęścia, radości, wolności, normalności człowieka. Zamiast służyć drugiemu człowiekowi, to wymyślili pieniądze, zysk, chciwość - nazywając ją karierą i różnymi pojęciami wbrew szczęściu człowieczemu. Żałośni są ci autorzy i ich przeintelektualizowane teksty , pełne niezrozumiałych słów, niezrozumiałej treści, napisanej ot tak aby zabłysnąć formą w jakiej zostały podane słowa, ale uciekające od codzienności, od tego co w niej istotne, czym żyją ludzie w społeczeństwie, państwie, w pracy, w szkole, na ulicy, w kościele, w mediach. totalnie odrealnione od istniejącej rzeczywistości, w nadziei,że poezja, myśl, aforyzm ma być tworzydłem dla odjechańców przez dziwnieńców zamkniętych w swojej tak zwanej wewnętrzności, w której głębie szaleństwa odrzeczywistnienia się dominują nad rozumem, trzeźwością spojrzenia, radością bycia. Miała rację chyba Niusza pisząc, że trzeba się naćpać żeby to pojąć, a ja napiszę niczego nie trzeba, trzeba to ośmieszać, zwalczać jak stonkę i szydzić, bo świat jest prost, człowiek jest radosny i jest miłością i dajmy spokój światom domniemanym, istotom domniemanym, wynikającym z naszej wiary w lepsze jutro gdzieś tam kiedyś tam, bo nie umiemy tutaj pięknie i mądrze żyć. To już nie jest śmiszne, to już jest żałosne i odstręczające - ta pisanina chmurna i tak durna, ale mająca imprimatur rzekomego poznania. Bambarylenie pseudointelektualistów i tyle.
z poezji to czytam Poświatowską. Jest przykładem jak nie odlecieć, pisać prostymi słowami i naprawdę sensownie , wzruszająco i tak żeby ta chwila z kilkoma wersami dała radość z czytania, a nie to odwieczne pytanie - co ten dziwak miał na myśli? Ale to tak jest jak człowiek cierpi, ale chodzi po ziemi, żyje z ludźmi, szuka miłości cielesnej, a nie jakiejś dziwnej do dziwnych teoretycznych istot. Żyjemy na ziemi mając ciało i pięć zmysłów i chcemy zaznać miłości drugiego człowieka, jego zmysłowości z jego ciała i taka była Halina Poświatowska i taką poezje nam zostawiła. Więc te chwilę z jej słowem są budujące moją wrażliwość i rozsądne uczestnictwo w ziemskim życiu.
Tak , to sa portale literackie, a nie poetyckie, a życie ludzkie jest raczej prozą, lub należy spojrzeć jak Edward Stachura, że wszystko jest poezja, ale wtedy wiersze piszę się z prawdziwego człowieka, z jego życia, a tu jest ziemska realność. Jest człowiek, który nie umie być człowiekiem przez duże C i jest raczej najbardziej rozwiniętym zwierzęciem, a całe nacje są hordami dziczy bezmyślnej, opętanej okrutną tradycją i krwawymi religiami. Osiągnęliśmy swoją pozycję w świecie zwierząt swoją bezwzględnością.
Tymczasem żyję sobie w Polsce. Jest wiosna, są najdłuższe dni, mam ogród , uprawiam warzywa i kwiaty, słucham też radia i dochodzą mnie wiadomości o tym jak żyją inni ludzie, no i jest internet - facebook, portale literackie, więc rozumiem co się dookoła mnie dzieje i opisując to nikogo nie oszczędzam, bo niby po co? Jak coś jst złe dla mnie to jest złe, nie udaje , że jest inaczej, a że to zło to kogoś autorytet, świętość, a to już jego problem - po prostu musi to porzucić albo zająć się czymś innym w życiu i tyle. Warto się zmieniać, warto zmieniać świat, warto nie przyjmować za pewnik to co inni ci mówią i zawsze należy sprawdzić i przemyśleć, bo to nie jest tak,że jest coś czemu należy się bezwzględnie podporządkować - nie nic takiego we wszechświecie. Teraz sobie zrobię pyszne śniadanie i zjem je śród śpiewu ptaków, w kąpieli słonecznej i zapachów rozlicznych kwiatów, które wchodzą, którymi mocen jest ten dom, ten ogród, ten mikro świat, jaki sobie dałem, jaki mi dałaś, jakim się delektuje, ale po decyzji zerwania właśnie z bełkotem tradycji i religii, które nakazują cierpieć, bo odważnym Bóg ustępuje, a co dopiero człowiek. Bóg mówi - daje ci życie piękne, bo jesteś pięknem dla siebie i dziękuję, że zmieniłeś moje spojrzenie na Siebie, na ludzi, na wszechświat. Idż i pytaj ich w Moimi Imieniu.

297 714 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • fyrfle

    8 June 2016, 09:18

    Ja tam nazywam ludzi po imieniu, jak ich odczuwam taki ich piszę, nie ma u mnie miejsca na poprawność czy sztuczność języka.

  • fyrfle

    8 June 2016, 09:16

    Każdemu co jego.