Widzisz, bo gdzie jest imię i nazwisko, trzeba trzymać fason i mieć coś do powiedzenia. Tutaj zaloguje się jakaś niemota i biega gdzie popadnie, i miast czytać tekst, wrzuca autorowi, a samo jak coś napisze to klękajcie narody. Ja tez nie pisze pod imieniem i nazwiskiem, z tego właśnie powodu, że tu się nie da, bo jakieś kolesiostwo, ploty i kłamstwa pod adresem różnych ludzi. Więc jak można poważnie rozmawiać, kiedy tylko garstka otwartych, a i to ciągle atakowanych przez klonowane nicki. I tak jestem tutaj z powodu może 10-15 osób, gdyby nie one nie miałabym już serca do tego miejsca.
dodałem ten tekst dzisiaj w pewnej grupie literackiej na fb i zyskał uznanie, a ja szacunek, bo od razu dostrzeżono jego specyfikę. Tam jest trudniej , bo wystepuje sie pod imieniem i nazwiskiem i trzeba umieć go obronić sensownie, ale mam wrażenie, ze otwarciejsi i odważniejsi tam ludzie trafiają, choć są też grupy strasznie snobistyczne i obwarowane formą oraz lękiem przed innością - wszelką innością, jak na przykład grupy haiku. To kostyczne osobowości jak kostyczni i smutni oraz tragiczni są współcześni japończyzy - niby zapoczatkowujący ta formę poezji czy jak kostyczne i nieludzkie są dogmaty katolicyzmu.
Onejko tekst jest przede wszystkim zabawą słowem i totalną prowokacją i fakt liczyłem na odzew, na pewno zauważyłaś wiele sprzeczności w nim, ale było to zamierzone, jak i te obrazy i obrazoburstwa, a co ze mnie i z Wybranki to jest prawdą zamierzoną i to widać czytając i dziękuję za taką mi uwagę poświęconą i czas i treść. Napisałem z tego kociokwiku medialnego jaki jest teraz i szaleństwa jakie odbywa się w naszym kraju. Ja czytałem LIERY, ale zawsze byłwe [...]
boleję, że nikt nie komentował, nikt nie napisał, ze mu po drodze lub nie, z Autorem. Choć po drodze kompletnie tylko wybrance jest. A mi miejscami po drodze, miejscami nie. Zwłaszcza kiedy polskie dzieci, mądre i inteligentne w imię tzw. dzieciństwa trzymane są pod matczynymi spódnicami by potem być zaściankiem Europy. Moje dzieciństwo, choć odległe było szczęśliwe tym, że w wieku 5 lat potrafiłam już czytać samodzielnie książki. A tato chwalił się znajomym i na pokaz czytać kazał kurier codzienny. [...]