Menu
Gildia Pióra na Patronite

30.04.2016r.

Ładny słoneczny dzień, pełen mniszków lekarskich, które swoje kwiaty ogromnymi i wypukłymi żółtymi parasolami rozchylają, aby jak najwięcej wchłonąć promieni słonecznych i być tym samym jak najpiękniejszymi, i aby przyleciało do nich jak najwięcej miododajnych pszczół i...ludzi. Tak ludzi, bo wykorzystujemy ten piękny słoneczny czas i idziemy na górskie łąki, żeby nazbierać osiemset tych pięknych główek i potem przemienić je w smaczny i zdrowy sok. Inni zaś maszerując przez góry, jadąc na rowerach, motorach i w samochodach, będą się zatrzymywali na poboczach, polnych drogach, polanach, aby postać chwilę i napatrzeć się w te wspaniałe żółte teraz zbocza od właśnie mniszków lub też znakomicie koegzystujące w pięknie z gronami fioletowych jaskrów. Zbieranie mniszków idzie nam bardzo szybko i wracamy do domu, a tutaj przenosimy się do ogrodu, gdzie formujemy warzywnik i rabatę kwiatową. Towarzyszą nam leniwie przechadzające się koty dookoła nas, ciągle coś wygrzebujące z ziemi i trawy kosy, buszujące w gałązkach krzewów wróble i para cukrówek, która coś sobie tam notorycznie huczy ze swoich gardeł przez cały dzień. Ze wsi dochodzą odgłosy szczekania psów i jest ciepło, sielsko, anielsko, wesoło i radośnie. Tak wchodzimy w zaawansowane popołudnie, a to najwyższa pora na kolejne w tym roku ognisko. Mamy dużo drewna owocowego z przedwiosennej ich wycinki i przecinki, więc kiełbaski i chleb będą miały świetny smaki i zapach. Siedząc przy ogniu rozglądamy się podziwiając przyrodę, rozmawiamy i delektujemy się jedzeniem i piwem oraz herbatą. Orzechów włoskich znowu raczej w tym roku nie będzie, bo przeszedł silny przymrozek i wyglądają jak spalone ich zawiązki liści. Wiele z różaneczników i magnolii,które już kwitły, też poddały się mrozowi i płatki ich kwiatów są już widokiem smutnym, wywołującym żal za nie niespełnionym do końca pięknem. W pewnym momencie z ogrodu jednego sąsiada do ogrodu drugiego sąsiada, a przez nasz ogród idzie sobie kot. W gałęziach robi się zaraz tłoczno od kosów, które straszliwie głośnym świergotem ostrzegają inne kosy i ptaki o zagrożeni, a dwa samce podążają krok w krok za kotem przeskakując z gałęzi jednego drzewa na gałąź drugiego i kolejnych. Wreszcie obserwujemy coś czego żadne z nas jeszcze w swoim życiu nie widziało - obydwa samce kosów decydują się na zaatakowanie kosa i z wrzaskiem i furia lecą w kierunku przerażonego kota, który czmycha, gdzieś pod bezpieczną gęstwinę jednego z krzewów. Dochodzimy do wniosku, że to bardzo mądre ptaki, a kot pewnie i tak sobie odbije nocą kiedy ptaki uśpione nie są już tak czujne i kilka z nich z przerażeniem ocknie się w śmiertelnym uścisku szczęk kocich. Dziwny jest jest ten świat, ale to kłamliwe stwierdzenie. Przerażający jest ten świat pełen takiego okrucieństwa, a to przecież tylko skala mikro.

297 746 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!