Menu
Gildia Pióra na Patronite

07.02.2018r.

fyrfle

fyrfle

Kot też jeść musi, nawet jeśli miał epizod krakowski, toteż wybrałem się zlodowaconymi ulicami i chodnikami do sklepu. Nikt tu prawie nie sypie solą czy choćby popiołem dróg i chodników. Wieś nie ma gospodarzy, a właściciele posesji mają gdzieś siebie i bliźniego swego, co jak siebie samego, a nawet jeszcze dosadniej. Jednak fragmentami natura sprawia, że jest tutaj pięknie i w sumie warto żyć i dobrze się w tym życiu bawić tym co przyroda oferuje i ludzie w mieście.

Ten szkielet chałupy drewniany obili już płytami z drewnianych wiór i z tych płyt wyłoniły się otwory na okna i drzwi oraz na bramę do garażu, wklepują już dechy na dach i łaty na których będzie położony z czegoś tam dach. Wiechy już nie zaczepiają i nikt już trzy dni z tego tytułu nie pije. Tradycja wymiera i słusznie.

Rzeki rwący górski nurt przymarzł częściowo w wyniku dość mroźnych ostatnich dwóch nocy. Wstrząsnęło mną jak se pomyślałem, że "morsy" lubią takie klimaty. Pies raczej nie podziela mojego zdania i spokojnie śpi sobie wtulony w śnieżną zaspę. Idę do delikatesów, bo w sklepie firmowym pewnego rzeźnika zawsze wcisną jaką staroć, a nie mam dzisiaj nastroju żeby się handryczyć z handlarami pamiętającymi co najmniej M.F.Rakowskiego.

Ze schabu co to był piękny, a i był w promocji zostali ino resztki,wienc bioerem ino 7 skrzydeł na tydzień dla Ciri i zbieram się. Chleb kupujemy gdzie indziej, wino mamy, omasty i wkłady między kromki toże, no to płacem za skrzydła i dyrdam k damoj. Muszę uważać na chodniku bo jest ekstremalnie oblodzony i każde wyminięcie się z drugim człowiekiem powoduje konieczność szeroko zakrojonych działań logistycznych. W końcu przechodzę na drugą stronę ulicy i na przeciwny chodnik, co jest zacieniony świerkami i tam nie ma lodu, a wciąż leży niespecjalnie rozchodzony snieg, więc idzie mi się dobrze.

Dochodzę do domu i widzę, że sąsiadka - zakonnica wyprowadza z domu spore stadko dzieci, którym Los zafundował nieciekawe dzieciństwo, ale i tak lepsze niż w rodzinach patologicznych. Rodzice jej zmarli, więc wielki dom wykorzystuje jako miejsce łikendowego wypoczynku dla swoich podopiecznych, a także feryjnego i wakacyjnego. Piękna sprawa - brawo katolicka Polska.

Wszedłem do domu i zaczął padać śnieg, a po chwili sypał już bardzo gęsto.Zrobiłem kawę i zagryzam ją marcepanem z Tesco. Przed komputera ekranem i dookoła niego mnóstwo kwiatów - przeważnie orchidei, ale są jeszcze hiacynty i narcyzy i inne , więc pokój jest nie do końca szarością tego dnia i spokojnie można tutaj pisać, czytać i prowadzić esemesową korespondencję z najbliższymi.

Nie tak dawno w radiu u Mazurka był Kukiz i moim zdaniem chlapną głupotę mówiąc, że pańsstwo zabiera obywatelom jedną trzecią zarobków. Polityk nie ma prawa tak mówić, bo nastraja społeczeństwu przeciwko swojemu krajowi! Podatki musi płacić każdy i jest to zaszczyt. Postawy dzieci młodzieży w domach rodzinnych i po kolei w każdej szkole muszą być tak kształtowane, że muszą oni mieć wpojone i być dla nich naturalnym, że płacenie podatków to zaszczyt, bo z tego są szkoły, pensje policjantów, emerytury, drogi, szpitale, polskie fabryki, parki narodowe, piękne plaże, lasy najcudowniejsze na świecie etc.etc.etc! A politykom wystarczy tylko tych pieniędzy nie rozkraść na osmiorniczki, wina - 13 tysięcy za flaszę czy na utrzymanie autostrady przez kolegę tak zwanego biznesmena. Tymczasem de facto pan Kukiz niesie przesłanie - nie płaćcie podatków.

Kukiz też wypowiadał się o Policji, że trzeba ją reformować. Przede wszystkim wydłużenie wieku emerytalnego do 55 roku życia było skandalem. Wiem, że nikt o zdrowych zmysłach tyle służąc w Policji nie wytrzyma, bo służba w Policji to ekstremalne napięcie psychiczne i ekstremum fizyczne każdego dnia i w każdą minutę. Tego Platformie Obywatelskiej na pewno nie zapomnę. No i te kobiety w Policji! Rozumiem gdyby obsługiwały kasyna policyjne, które trzecia erpiszcza zarżnęła, albo czyściły kojce psów policyjnych, ale w mundur? To kolejny skandal i pyrrusowe zwycięstwo feminizzmu i patologicznie rozumianej równości. W każdej chwili może być pospolite ruszenie i wyjazd na Krakowskie Przedmieście, a taka srarulka damulka, co to siedzi w papierach jako "nielata" lub"śledcza", do wojen ulicznych się nie nadaje, bo się zwyczajnie ofajda, gdy zobaczy zakodowca, czy górnika z brukiem lubo z fragmentem bramy wjazdowej czyli piką.

Dumaju jeścio absmatriwujut maju Rodinu, szto w skali lokalnej, to biznesmeni i ludzie majętni, winni widzieć potrzeby swojej gminy i wsi na ten przykład i przede wszystkim powinni umieć spojrzeć oczami i sercami lokalnych współmieszkańców. To oni powinni inwestować w infrastrukturę gmin i wiosek, nie chcąc czerpać zysków z tych poczynionych społecznie z patriotycznego serca inwestycji. Zysk powinien być satysfakcją lokalnej społeczności, czyli łatwiejszym i radośniejszym ich życiem codziennym. Myślę, że takie współistnienie w parafii miał na myśli św. Piotr, kiedy tworzył pierwsze parafie chrześcijańskie. Tak więc biznesmeni powinni wykładać pieniądze na baseny, korty, place zabaw, wycieczki szkolne, a rajcy gminni winni te inwestycje realizować. Od Boga więcej dostajesz, to więcej ludziom dajesz - to proste, uczciwe i zbawienne.

Kiedy czytam nagłówki portali informacyjnych, tytuły w gazetach i tygodnikach, to mam następujące zadania dla rządu premiera Morawieckiego:

1) Ściganie wszelkimi możliwymi sposobami onych sześciu posłów, co w Brukseli głosowali, żeby karać Polaków za walkę z nadzwyczajnymi kastami i konstytucją napisaną nam przez ludzi jak widać przeciwnym równości, sprawiedliwości i dostępowi wszystkich do wytwarzanych dóbr oraz przeciwnych suwerenności Polaków i samo stanowieniu w Polsce przez Polaków.

A teraz trzeba mi kartoszki obrać ze skóry, po czym wstawić je do wody i ugotować, po czym podać je na obiad wraz ze śledziami po góralsku z Gilowic i śmietaną z Wieprza. Życie jest proste.

297 715 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!