Tak to bywa, że talent poetycki wyłania się z impulsów miłosnego zauroczenia.
Kolejny dzień, kolejna kłótnia myśli z sercem. Krzyk nieszczęścia odbija się echem od radosnych oczu tłumu. Wewnątrz nas rozszalała się burza, liście odbijają się od piorunów myśli, gwiazdy ukryły się w nocnym niebie pod puchem przygnębienia.Razem uwalniamy się od depresji a przydrożne lampy nie znając celu naszej podróży nieświadomie pomagają nam- oświetlając drogę do wieczności. Zaczytani w sobie, odkrywamy się w kropkach milczących słowami miłości z czułością przewracając kartki wspomnień, malujemy szczęście. Chmury płynąc po uśmiechniętych ustach nieba układają się w słowa, dla nas.
Nie potrzebujemy niczego prócz uczuć ukrytych w poezji.