Kiedy jest milosc?

Wtedy kiedy brakuje mi Ciebie w najprostszych momentach?

Wtedy kiedy szybko Ci wybaczam i zapominam o co byla klotnia rano?

Wtedy kiedy poznajesz, ze plakalam?

Wtedy, kiedy wiesz, ze mialam ciezki dzien w pracy i lepiej mnie wziac za reke do parku o nic nie pytajac?

Czy milosc jest wtedy, kiedy obie strony sie bezinteresownie o siebie staraja?

Kiedy to wazniejsza jest dla Ciebie druga osoba, a nie Ty sam..?

Czy milosc jest wtedy, kiedy nie istnieje dla Ciebie roznica wieku, pochodzenie i wyznawana religia?

Czy milosc jest wtedy, kiedy planujesz cos na przyszlosc i obok widzisz te osobe?