Menu
Gildia Pióra na Patronite

17.08.2021r.(wtorek)

fyrfle

fyrfle

Już przed północą zaczął padać deszcz, a po północy stał się ulewny i tak do drugiej, kiedy ulewa nagle ucichła i zostały z nami delikatne krople, które nawet nie miały w sobie tyle siły, aby bębnić o dach, ale spokojnie nawadniały pola, sady i ogrody. I tak sobie powoli,cicho siąpił do rana,kiedy to po siódmej przybrał na sile i teraz jest gęstym, grubym deszczem, który jest słyszalnym z pomieszczeń domu. Nie jest to aż takie jego osiągnięcie, bo mamy pootwierane cześć okien, ale na pewno jego parametry są obfite.

W taki dzień, to albo spać albo zrobić sobie mocną kawę, a do niej ukroić słuszny kawałek ciasta z jabłkami,czyli tak zwanej szarlotki, co oczywiście uczyniłem. Szarlotkę żeśmy wykonali sami, choć prawie w całości, to Twoje dzieło. Ja obrałem i pokroiłem jabłka. Przepis z internetu okazał się ostatecznie czymś naprawdę bardzo bardzo smacznym.

Wcześniej, kiedy odprowadziłem Ciebie, poszedłem oczywiście do ogrodu przejść się i porobić jak zwykle zdjęcia życiu w tymże ogrodzie. Szczególnie mnie ucieszyło, że jeden z klematisów ma kolejnych kilkanaście pączków kwiatowych, a kwiaty ma naprawdę piękne, więc na koniec lata będzie jeszcze czym nacieszyć oczy i wzmocnić ducha. Piękno kwiatów bardzo buduje człowieka i czyni go takim humanistycznym, w życiu nastawionym na skromność, ale obcowanie z pięknem i tym wszystkim, co powoduje zachwyt, wzruszenie, co rozwija wrażliwość i chęć czynienia dobra innym, a niweluje parcie do władzy dla zysku, czy wyższość wobec innych ludzi, zwłaszcza powoduje dystans i analizę, które rodzą spokój, rzeczowość i likwidują zalążki nienawiści i pogardy. Pozwalają na dobór słów, aby jasno wyrazić swoje stanowisko, ale bez obrażania i agresji.

Dobrze jest się przejść po ogrodzie w deszczu. Kwiaty potraktowane długotrwałym deszczem mają specyficzne piękno. Płatki słoneczników nie są potargane, ale takie stłamszone, wymięte, co powoduje, że kwiat przywdziewa zupełnie inną szatę, ale wciąż jest pięknym i dodatkowo przyozdobionym klejnocikami z kropel deszczu. Można by je porównywać do różnej biżuterii, do wielu drogocennych kamieni, tylko, że nie ma nic wartościowszego dla rośliny i człowieka, nad kroplę deszczu, a tym bardziej na całe ich zbiorowiska czyli deszcz. Deszcze o każdej porze roku.

Szczególnie dzisiejszego ranka urzekły mnie i zatrzymały w podziwie, grzywy nagietków, których płatki zamieniły się w różnokształtne czupryny i wręcz nawoływały, że są gotową sesją fotograficzną. To był bardzo dobry pomysł, w odpowiednim czasie wysadzić roślinki nagietków, aby zaczęły na tej rabacie kwitnąć w czasie kiedy skończyły kwitnienie lilie. Teraz mamy ostatnią część lata wypełnioną ich gęstym i słonecznym kwieciem i podpatrujemy różne niuanse ich kolorów, w których dominują pomarańcza i złotość oczywiście, choć tu akurat życzymy genetykom sukcesów i marzymy o odmianach z płatkami na przykład niebieskimi,czy brązowym albo czerwonym i różnymi kolorami ich wnętrz.

W drugiej połowie sierpnia nasz ogród jest niesamowitą i nieokiełznaną czasem bujnością. Mini dżungle przypominają nasze rabaty kwietne, gdzie wszystkie rośliny na wyścigi kwitną i rozrastają się. Słoneczniki dochodzą już pięciu metrów wysokości, kukurydzę mają trzy i pół metra, a malwy po dwa metry. Kobee wspięły się po róży na wysokość dziesięciu metrów, a fasole też już niedługo zobaczą jak wygląda dach naszego domu. Po słonecznikach serpentyniąc, wiją się powoje, robią to też po róży pnącej i teraz zaczynają swoje bogactwo kwitnienia. A pod słonecznikami po metr wysokości mają aksamitki i zakwitają ogromnymi głowami swoich kwiatów, w przeróżnych kolorach i konstelacjach mieszanin barw. Nie odpuszczają im słomianki, zatrwiany, chabry, mieczyki, dalie, astry, a zwłaszcza cynie. Nagromadzenie piękna jest więc eksplodujące, a my się cieszymy, wzruszamy, zachwycamy i jest w nas duma, bo kosztowało nas to wiele wysiłku, cierpliwości i długie godziny żmudnej, benedyktyńskiej wręcz mozolności.

Wczoraj zerwaliśmy z drzewa papierówki. Uznaliśmy, że dość, w momencie, gdy ich kolor nabrał tej delikatnej żółci, a pierwsze zaczęły same spadać na trawnik. Ten smak. A najpierw ich zapach. Długo długo zaciągaliśmy się zapachem wydostającym się ze skórki dojrzałych papierówek. A wcześniej ich piękno i możliwość obserwowania dzień po dniu, jak to piękno się rodzi, najpierw od cudnych kwiatów, przez wzrost owoców, nabieranie wielkości i barwy, po niuanse piękna drzewa i owoców w obcowaniu ich ze światłem słonecznym w różnych porach dnia. Otrzymywaliśmy sztukę: rzeźbę, instalację, obrazy i fotografię oraz wiarę i radość, które były nam wymazywaniem tego co zgotował ostatnio człowiek człowiekowi.

Sierpień. Jego druga połowa. Ponoć wczoraj był ostatni w tym roku ciepły wieczór. Wykorzystywaliśmy te ciepłe wieczory, aby pocieszyć się nimi i zasiadywaliśmy się do późna w nocy na balkonie i tarasie. Wczoraj też, przy okazji bawiąc się w majsterkowiczów. A skończyliśmy po północy na tarasie, wsłuchując się w tumult ulewy,który narastał i wpatrując w spektakularne wyładowania atmosferyczne, które miały miejsce hen daleko od nas, gdzieś nad szczytami Beskidu Żywieckiego. To było i jest piękne lato, choć bardzo pracowite i wymagające koncentracji, czujności, stałego analizowania,myślenia i podejmowania decyzji. Czasem bardzo trudnych. Lato powrotów, przynajmniej z mojej strony, do miejsc, których bym się nie spodziewał wrócić, ale jednak sprawy się tak poukładały, że warto było wrócić, dla wzruszeń, emocji i piękna sztuki oraz cudności miejsc.

297 714 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
  • kuloodporna

    17 August 2021, 22:21

    .....super się czytało......jak bardzo Twoje teksty się teraz różnią od tych które pisałeś na samym początku to niesamowite.......😉😊🌼🌼🌼( na pewno nie znam się, ale tak je odczuwam, mam nadzieję, że ta opinia Cię nie obraża)

    • fyrfle

      18 August 2021, 10:39

      Nie. Nie obraża mnie. Zmieniłem się, choć pewnie nie do końca.Tak. Czasem też czytam te z tamtych lat. Miłość jest błogosławieństwem, choć czasem wielu mnie prosi o ostre teksty, teksty wesołe i teksty łączące to z wulgarnością i wszelką jazdą bez trzymanki. Czasem mam, że takie pisze,do szuflady. Buntuje się, ale zasadniczo jestem szczęśliwy, to trudno mi emanować czymś innym. Pozdrawiam serdecznie.

    • kuloodporna

      18 August 2021, 21:23

      😉😊🌼🌼🌼