Menu
Gildia Pióra na Patronite

Jutro media społecznościowe i inne zostaną zalane zaćmieniem Słońca. Więc ja napiszę już dzisiaj. Fanem astronomii jestem od dawien dawna, od czasów kiedy nie znano jeszcze planet poza Układem Słonecznym i kiedy nie było jeszcze zjawiska superksiężyca. Niemniej, całkowitego zaćmienia Słońca nigdy nie widziałem. Niespecjalnie wierzę w bucket listy (w tych odległych czasach, kiedy zaczynałem się fascynować kosmosem, zamiast anglicyzmu użytoby raczej słówka мечта), ale na pewno całkowite zaćmienie jest jedną z tych rzeczy, które chciałbym kiedyś zobaczyć. Pamiętam ogólnoeuropejskie zaćmienie z sierpnia 1999 roku, kiedy w Polsce bodaj 90% tarczy Słońca było zakryte. Całkowitość była już nad Balatonem, ale jakoś nie udało się wtedy zorganizować wyprawy na Węgry. Trochę nie te czasy. A opuszczając perspektywę jednostkową, zawsze mnie fascynowała ta niezwykła zbieżność, która umożliwia w ogóle zaistnienie zaćmienia. Księżyc jest mniej więcej tyle samo razy mniejszy od Słońca ile razy jest bliżej od niego. Dzięki temu jest w stanie je zakryć. Ale najciekawsze jest to, że Księżyc się przecież z każdym rokiem powoli od Ziemi oddala. W chwili obecnej zaćmiewa Słońce "na styk", ale jeszcze ileś tam milionów lat i oddali się na tyle, że Słońca już nie da rady w całości zakryć. I wtedy nie będzie już zaćmień. Niesamowite, że my, ludzie, żyjemy na Ziemi w pewnym sensie w ostatnim momencie, kiedy zaćmienia są jeszcze możliwe.

Myślnik Stankiewicza

263 wyświetlenia
6 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!