Godzina 15. Wsiadam do busa. W środku kilkanaście obcych twarzy. Ich oczy nieufne. Czasem pogardliwe. Dwie dziewczyny zamknięte są w swoim plotkarskim świecie. Kilka osób ma słuchawki na uszach i nie obchodzi ich nic innego. Inni wystukują smsy w komórce. Starsza pani ostentacyjnie skupia się na czytaniu gazety. Tylko jedna mała dziewczynka, (ma jakieś 9 lat) uśmiecha się do mnie. W jej oczach tańczą iskierki. I nawet nie jest świadoma, że sprawiła mi tym gestem radość...