Menu
Gildia Pióra na Patronite
Dziennik

Pochmurny czwartek . 06.02.2020 cz.1

maty

maty

Gdy tylko oczy się otwierają, zaraz po nich myśli po wczorajszym nieudanym wieczorze. Ich pozostałości znów zaczynają się napiętrzać powodując z każdą minutą emocjonalne rozstrojenie.

Znam już ten stan. To nie pierwszy raz. Zanim wychodzę z łóżka, jak co rano spoglądam na Nią gdy śpi. Mówię w myślach "dzień dobry" z nadzieją, że właśnie taki on dla Niej będzie. Jest trochę po piątej. Biorę pierwszego łyka gorącej kawy. Wyjątkowo solidnie posłodzonej ,jakby z nadzieją, że choćby odrobinę przesłoni to moje ogólne rozgoryczenie. Zostawiając resztkę zbieram się by wyjść do pracy. Niechętnie budzę ukochaną, by zamknęła za mną drzwi na zamek. Całuję Ją w czoło żegnając się. W odpowiedzi słyszę tylko lekko wypowiedziane "pa" . To króciutkie słówko pada z jej ust tak bez wyrazu. Tak zwyczajne . Schodząc po schodach słyszę przekręcajacy się zamek. Zamknęła drzwi. Jestem spokojniejszy . W drodze na przystanek przypominam sobie treść wczorajszej rozmowy przed snem . Jak mówiła, że jest mną rozczarowana, że wyobrażała mnie sobie inaczej. Poprzez kilka ostatnich naszych sprzeczek słyszę to niemal codziennie od jakiegoś czasu. Te sprzeczki nie dotyczą szczególnie poważnych tematów, jednak Jej niezwykle wrażliwy charakter sugeruje, aby dać mi do zrozumienia ,że to ja zawiniłem. Ona naprawdę jest wyjątkowa. Poprzez wcześniejsze doświadczenia bardzo szybko potrafi się zrazić. Staram się mieć to na uwadze. Czasami jednak nie rozumie ,że dla mnie to również bywa trudne . Nie zdaje sobie sprawy jak jest mi przykro że konsekwencjami naszych sprzeczek jest Jej obojętność, nieodwzajemnione "kocham Cie" gdy chcę się pogodzić i czułość ,która ostatnimi czasy z jej strony nie występuje. Zawsze mówiła jak bardzo jest dla Niej ważna...
Wprowadziłem się z dnia na dzień do domu w którym mieszka . Nieco szybciej niż to zaplanowaliśmy. Mówi mi często, że to dla niej trudne. Rozumiem . Faktycznie może takie być. Nowa sytuacja, codzienność, kwestia dzielenia się swoją przestrzenią. Jednak nie jesteśmy pierwsi na świecie, którzy tak właśnie mieli. Ważne jest wtedy by ze sobą rozmawiać . Wzajemnie się motywować. W każdej możliwej kwestii. To pozwala się zrozumieć i przyzwyczajać. Sprzeczki również mają w tym swój udział. Pokazują różnicę charakterów, upór i udowadnianie racji. Wystawiają na próbę siłę więzi. Widzę jak brak jej sił. Widzę, że naprawdę te sprzeczki budują w Jej myślach mój żenujący obraz. Nie jestem taki jak sobie wyobrażała ...
Na pewno nie będę. Tak jak i Ona nigdy nie będzie ideałem. Ale właśnie o to chodzi. Jesteśmy sumą wad i zalet. Kocham Ją po równo za jedno i drugie. Nie jest w stanie dostrzec jak bardzo . Mam tylko nadzieję, że będzie w stanie pokochać mnie kiedyś tak samo . Że konflikty zawsze będą niżej, niż uczucia,że Nasza więź dojrzeje do tego stopnia ,by z każdym z nich sobie poradzić. Mam nadzieję, że pozwolimy sobie się zmienić dla siebie pod kilkoma względami ,bo stwierdzimy ,że warto i wszystko będzie jak dawniej . Tego Nam życzę Kochanie. Pozwoliłem sobie wyrzucić To z siebie. Jest nieco lepiej . Jak będzie gdy wrócę do domu.. Nie wiem . Będę jednak dzielny w byciu dla Niej jak najlepszym. Na miarę moich możliwości i szczerych intencji. Cała reszta zależy od Niej. Moneta nigdy nie ma jednej strony.
Dojeżdżam do pracy. Brak czasu na kontynuację pisania. Dobrze mi jednak z tym ,co zdążyłem już z siebie wyrzucić.

8548 wyświetleń
97 tekstów
8 obserwujących
  • Monika M.

    6 March 2020, 08:01

    Przeczytała?
    Im później, tym trudniej.

    od maty
  • kati75

    6 February 2020, 09:56

    Koniecznie powinna to przeczytać;-)pozdrawiam

  • maty

    6 February 2020, 08:52

    Ja również dziękuję za opinię. Wszystkiego Dobrego ! :)

  • fyrfle

    6 February 2020, 08:27

    No wreszcie.Cudowny tekst o normalnym życiu, napisany prostym zrozumiałym językiem, bez udziwnień i wywyższania się przez dobór słowa, no i przede wszystkim proza. Brawo, chylę czoło! Dziękuję!