Dla każdego mamy odmienną maskę. Dla każdego zmieniamy się. Czasami po zbyt długim czasie te maski zacierają linie nas samych zastępując je swoimi. To wtedy, gdy nawet nie umiemy dokładnie się zdefiniować nasze wnętrze woła. Lecz wtedy jest już zamknięte...szamocze się w klatce, której dla bezpieczeństwa się nie otwiera. Tak jak dzikie zwierze pragnie wolności ale trzeba pamiętać że nawet taką bestię da się ujarzmić. Odpowiedni ton, odpowiedni dotyk i kiedy odnajdziemy to w sobie ,sami damy radę ogarnąć wszystko. I słowa co cię nie zabije to cię wzmocni wcale nie są takie puste, bo z tej walki wyjdziemy jako inna, odporniejsza osoba. Bardzo ciepło pozdrawiam :).