Menu
Gildia Pióra na Patronite

Powtórka

Dziś minął kolejny dzień odkąd się znamy. Nie liczę już ile to lat, zgubiłam się po pewnym czasie, albo tkwię cały czas na początku. Wracam do pierwszych pocałunków, bo spojrzeń nie było. Tęsknie. Do tamtych dni, godzin i chwil. Wspominam. Czy mogę im ufać, że były prawdziwe? Może kochałam tylko złudzenia i sny ? Czy każde "kocham Cię" nie było tylko zwykłym "u mnie nic ciekawego".. Bywa, że nie jestem pewna. Bywa,że czuję się niedowartościowana i samotna. Tak jak wtedy. Kogo to wina, na kogo mogę znów zrzucić odpowiedzialność. Czy znów rozłożyć to na pół. Cofnij czas, błagam. Zacznijmy od początku, może lepiej i bardziej szczerze. A może wtedy znów byłoby coś nie tak i prosiłabym znów o to samo. Nic już nie zrobię z utraconym czasem, nie zmienię tych momentów w szczerozłote góry. A przyszłość tak niepewna jak pewna przeszłość. Niby wiem co robić i Ty też, lecz raz po raz te same błędy, jakbyśmy nie potrafili przyswoić alfabetu tylko powtarzali w kółko "a" i nie znali innych liter i możliwości. To wypalenie, zdołowanie, brak perspektyw. Przyczyn nie trzeba szukać daleko, ale czy powinny one zawładnąć naszym życiem. Chyba oboje się przed tym wzbraniamy, krzyczymy ile sił w płucach zamykając się coraz mocniej w sobie. Stawiając nowe drzwi, bramy i mury, kamień na kamieniu tak żeby nikt się nie przedarł niezauważenie, bo jeszcze wyciągnąłby nas z tego. Wtedy przeżylibyśmy szok, wychodząc z okopów swoich myśli i uprzedzeń rozglądając się na boki i widząc wokół zburzone nadzieje, zgliszcza uczuć i płonącą gdzieniegdzie miłość. Byłaby ona jedynie symbolem, tego co odeszło. Nie dopuśćmy do tego. Otwórzmy się jak nigdy wcześniej, jak nigdy bardziej. Czy mamy coś do stracenia? Tak, każdy składa swe życie w ręce drugiego i mówi " trzymaj, teraz jest to także Twoje życie" . Nagle okazuje się,że jesteś odpowiedzialny również za czyjeś życie. Teraz masz kilka wyborów, tylko Ty układasz je w kolejności lub trzymasz się jednego. Ja oddałam Ci swoje życie, w ciszy mówiąc sobie " nie spieprz tego". Przyglądam się uważnie, czuje mocno każde ukłucie. Zatem czy warto wybrać tylko jedną opcje? Czy warto jednak zachować część życia dla siebie? Zostając sami, zostajemy z niczym, nie umiemy nic powiedzieć, odetchnąć ani zrobić kroku. Nie można tak silnie żyć drugą osobą, przyssać się do niej i myśleć ,że jutra bez niej nie będzie. Będzie. Słońce też wstanie. Tylko my będziemy czuć pustkę, dla nas nowy dzień się nie zacznie. Warto być po środku, mieć zawsze plan na czarną godzinę. To trudne, nie.. to możliwe. Po co mówić trudne? na samą myśl tworzę w mózgu barierę. A czy mało już ich mam? Czy kolejna mi potrzebna?
Potrzebuje Cię, a Ty mnie, nie po to żeby zbawić świat, po to by żyć. Wstawać, wychodzić i wracać. Zawsze do tych samych drzwi. Nie pukać, ale samemu je otwierać lub wchodzić bez pytania.

135 wyświetleń
8 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!