21 czerwca 2023 roku, godz. 11:20

19.06.2023(poniedziałek)

Dzisiaj mija siedemnasta rocznica odejścia mojego taty. Jestem daleko od jego grobu, ale pamiętam i po swojemu go uczczę. Wspomnieniami, modlitwą. Wybierzemy się też na mszę do tutejszego kościoła, ale specjalnie żeśmy nie zamawiali. Jesteśmy przeciwni płaceniu za msze i temu, żeby ksiądz się modlił za pieniądze. Darmo dostaliście, darmo dawajcie, to z wczorajszej Ewangelii, ale żadne z wysłuchanych kazań wczoraj o tym się nie zająknęło. To pierwszy etap. Wierzę, że uda mi się powoli przekonać do tego, aby nie dawać na mszę na przeróżnych pogrzebach, tylko tak jak było to przeze mnie czynione na Dolnym Śląsku, czyli za duszę zmarłego wystarczy się pomodlić i złożyć symbol pamięci - zapalić znicz. Powoli trzeba budować Kościół ludzi skromnych, uczciwych i pomocnych, a nie bezrozumnie posłusznych i rozumnie z premedytacją zakłamanych.

A poza tym? Była niedziela. Pracowita bardzo. Goście, goście, goście. Wnuki, wnuki i wnuki. Zadbanie o pyszne niedzielne jedzenie i picie. Pieczenie chlebów. Robienie nalewek z kwiatów czarnego bzu i z truskawek. Pieczenie drożdżowca z rabarbarem i truskawkami. Wreszcie zbiór i mrożenie truskawek i poziomek. Plus doglądanie, aby wnuki nie uczyniły jakiegoś armagedonu wykraczającego poza zwykłe spostoszenia. No i odkrywanie przed nimi i dziećmi cudowności ogrodu oraz okolicy. Dzieci? Po prostu ogarnął wtórny analfabetyzm spowodowany kilkuletnim, czy kilkunastoletnim już stażem mieszczuchów. A za płotem ziemia jest przeurodziwa, boż tu przecie Kotlina Żywiecka. Ot choćby ta lwia paszcza na zdjęciu, która rośnie i kwitnie w szczelinie muru jednego z domów od kilku lat.

Co jeszcze? Z prawej strony sagan kawy parzonej po turecku z mlekiem. Z lewej miska czipsów. Po środku wypasiony komputer. Za ekranem komputera na wygodnym krześle ona - siłaczka. Ma do napisania kilkanaście opisowych świadectw. Jedno średnio pięć stron A cztery dogłębnego opisu. I pięćdziesiąt opinii o dzieciach, bo to integra jest. Swoi wychowankowie, godziny zastępstwa w innej klasie i dzieci uchodźców z Ukrainy. Nomen omen. Dzieciom Polaków wracających z Anglii polska edukacja mówi - zapomnijcie angielskiego, macie przesrane, musicie się wziąć w ręce, zapomnijcie o indywidualnym podejściu, a dzieci Ukraińców mają indywidualne nauczanie, wsparcie psychologiczne i potężne nakłady finansowe na godziny dodatkowe, aby opanowały język i nową rzeczywistość. Polscy rodzice wsłuchując się w gehennę swoich dzieci w polskiej szkole, decydują się na powrót do Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Tutaj pojawią się opinie do tekstu autorstwa fyrfle, gdy tylko ktoś skomentuje tekst wyświetlony na tej stronie.