Menu
Gildia Pióra na Patronite

Z cyklu LISTY DO M.

Mystery_girl

Mystery_girl

Drogi M.
Tak, tak postanowiłam, że nadal będę do Ciebie wypisywała co u mnie...choć teraz jesteś dla mnie bardziej obcy niż kiedykolwiek i zupełnie nie wiem, co się u Ciebie dzieje(i pewnie już nigdy nie dowiem)...to od jakiegoś czasu pomyślałam sobie, że reaktywuje do Ciebie moje listy, Może tak łatwiej będzie mi wyrzucać moje emocje??
Śniłeś mi się dzisiaj. Nie wiem jak się znalazłam w Twoim mieszkaniu, zaglądałam do Twojego notatnika z czasów gdy do siebie pisywaliśmy, wertowałam kartki i w pewnym momencie ujrzałam napis FOR ALICE...nie wiem, co tam dalej pisało i o co chodziło bo słyszałam jak nadchodzisz (pssttt...przepraszam, ide sobie zaparzyć kawy, zaraz wracam - 10:55)
10:59
Gdy usłyszałam Twoje kroki szybko zamknęłam notatnik i pomyślałam sobie, że jednak mi nie wypada tego czytać...ale najzabawniejsze było to, że gdy już się pojawiłeś wcale nie byłeś zdziwiony, że ja tam byłam...może to tak właśnie jest...w snach nic nie jest dziwne i wszystko możliwe, może to właśnie dlatego. Powiedziałeś mi, że czułeś, że to ja później przyniosłeś mi coctail - ja już nawet nie pamiętam jaki miał on smak...było jeszcze kilka wątków z Tobą, ale zacierają mi się w pamięci...
Nie wiem skąd tak nagle pojawiłeś się w moim śnie, ostatnio o Tobie nie myślałam...no może wtedy gdy zmarł pewien mężczyzna na moim osiedlu, jeździł na wózku, musiał na coś chorować, miał 44 lata, zawsze kręciło się u niego wielu młodych ludzi...i gdy zobaczyłam na roletach od jego mieszkania klepsydrę to wtedy zrobiło mi się tak strasznie smutnoi...przecież on też mógł mieć SM. I pomyślałam o Tobie, z przerażeniem w myślach bo niezależnie od wszystkiego zawsze będę o Tobie ciepło myślała...


Pozdrowienia M. - Your A. (01.08.2015)

P.S.
Czuję dziwny niepokój po tym śnie...a jeśli on oznacza, że Ci się coś stało?? We śnie byłeś taki spokojny, wesoły, szczęśliwy...zaczynam się martwić...

WYJAŚNIENIE:
M. był dla mnie kimś bardzo ważnym. To była tylko wirtualna znajomość i niby trwała ponad pół roku, ale rozwinęła się tak niesamowicie intensywnie, że mogłabym rzec, że M. był dla mnie jak ktoś bardzo bliski...niech te listy powiedzą jak bardzo...przyszła pora wykasować pocztę. Nie umiem ich skasować. Niektóre zawierają w sobie tyle cennych przekazów, że na pamiątkę zostawię je tu...ku pamięci...Ten e-mail został wysłany do M. jakieś 2 lata od zakończenia znajomości. Kolejne listy pokażą jak się ta znajomość rozwijała...a w dalszej części pojawią się te, które M. napisał do mnie...

13 382 wyświetlenia
129 tekstów
3 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!