Menu
Gildia Pióra na Patronite

Środa, godzina 05:30

eyesOFsoul

Do życia pobudza mnie łyk kawy. Obserwuje wschodzące słońce. Jakby trochę bledsze niż wczoraj? Siadam przy biurku. Piszę kolejny wers z życia. Znaczę tuszem scenariusz jaki dziś odegram. Zza oknem patrzy na mnie ta sama codzienna przestrzeń, piękna a zarazem niezrozumiała. Przelewam na papier milion sekund, które zostały zarejestrowane przez mój wzrok. Z chwili transu budzi mnie dźwięk rozbitego szkła. To Izydora- moja kotka rozbiła kolejny dzban. Jeszcze moment siedzę przy biurku. Brak weny pozwala mi odejść. Narzucam na siebie szlafrok i wychodzę na balkon. W twarz uderza mnie siarczysty podmuch ciepłego wiatru. Zewsząd obejmują mnie promienie słońca. Zapalam papierosa. Cholerny nałóg. Ciągnie się za mną od szkoły średniej. Wypuszczam dym z płuc. Nagle ktoś wytrąca z mojej ręki papierosa.
-Miałaś nie palić- to Piotr. Dźwięk jego głosu sprowadza na ziemie mój rozsądek i daje siłę, by przezwyciężyć nałóg. Obejmuje mnie ramieniem i wpatruje się razem ze mną w daleki horyzont. Stoimy tak kilka minut poczym w głowie zaczyna huczeć mi kolejny pomysł na rozwinięcie drugiego aktu książki. Szybko całuję Piotra w policzek i już jestem przy biurku z piórem w ręce. Z oddali słyszę jego śmiech. Zaczynam pisać...

146 995 wyświetleń
1738 tekstów
256 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!