Menu
Gildia Pióra na Patronite

Z duchowości benedyktyńskiej: o grzechu i złudzeniu...

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa

...czyli "pewność siebie" jako brak sumienia... Bo jak popełnienie "błędu" bywa rzeczą ludzką, tak uporczywe w nim trwanie jest już diabelską.

Starzec powiedział: „Tak jak nikt nie może zaszkodzić temu, kto stoi przy boku władzy, tak i szatan nie może nam zaszkodzić, jeśli dusza nasza przylgnie do Boga. Napisane jest bowiem: Zbliżcie się do mnie, a ja zbliżę się do was (Za 1,3). Ponieważ jednak często stajemy się pewni siebie, nieprzyjaciel łatwo wciąga naszą biedną duszę w haniebne namiętności”.

"...Pierwsza teza brzmi: "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy" (...) Z psychologicznego punktu widzenia jest różnica pomiędzy świadomością grzechu, a poczuciem winy. Ta pierwsza wiąże się nierozerwalnie ze świadomością tego, że istnieje Zbawiciel, do którego mogę przyjść, wyznać Mu tę winę i otrzymać odpuszczenie. A poczucie winy to pewnego rodzaju chorobliwy stan, któremu towarzyszy poczucie, że człowiek chociażby na głowie stanął, to nigdy nie będzie w porządku. To życie bez nadziei (...) Apostoł wydaje się mówić tak: „Wszystko rozpoczyna się od uznania przez człowieka, że żyje po upadku pierwszych rodziców”. To nas uwalnia od wielu rzeczy, np. gorszenia się tym, że ludzie grzeszą, są słabi, nie radzą sobie z różnego rodzaju sytuacjami. To również pomaga zrozumieć, że również ja sam będę miał problemy ze sobą aż do śmierci, a może i troszkę dłużej. Jak mówił św. Antoni Wielki: "pokusy trzeba spodziewać się do ostatniego oddechu". To jest realizm, po prostu takie jest życie. To jednak dopiero pierwsza warstwa znaczeniowa tego stwierdzenia św. Jana.

Grzech, o którym mówi Apostoł, to po grecku hamartija – „błąd”, w dosłownym znaczeniu tego słowa. Polski rzeczownik „grzech” jest abstrakcyjny, nie znaczy nic poza tym, co znaczy. Natomiast greckie słówko ma szerokie pole znaczeniowe, bo może oznaczać zwykły błąd, pomyłkę, natomiast w języku religijnym oznacza grzech. Święty Jan więc może mieć na myśli także następujące znaczenie: jeśli uważamy, że się nie mylimy, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. Jeśli uważamy, że wszystko wiemy, wszystko rozumiemy, wszystko przenikamy, to samych siebie oszukujemy. Człowiek żyje w takim stanie na tym świecie, że jest bardzo podatny na ułudę. Wydaje mi się, że wystarczy zrobić sobie krótki rachunek sumienia: żyjemy w naszej wspólnocie, czasami już długo, ale czy my znamy ludzi wokół nas? Czasami zachowują się w dziwny sposób i nie mamy pojęcia, dlaczego. Co więcej, czasami sami robimy różne dziwne rzeczy, potem stajemy przed lustrem i myślimy: „Jak to się mogło stać?”. Apostoł uświadamia nam, że mnóstwo rzeczy jest przed nami ukrytych, zwłaszcza dotyczących przyczyn zachowania ludzi, ale też praw życia duchowego. Jesteśmy jak ślepcy, bo są w nas wciąż obecne skutki skażenia grzechem pierworodnym.

Tu jako przykład chcę przytoczyć fragment książki, która ukazała się niedawno, napisanej przez prawosławnego świętego, Ignacego Brianczaninowa. Opisuje on bardzo trafnie złudność naszego świata...

...Uczeń: Podaj dokładną i szczegółową definicję ułudy. Czym ona jest?

Starzec: Ułuda jest skażeniem natury ludzkiej przez kłamstwo. Złudzenie jest stanem wszystkich bez wyjątku ludzi, spowodowanym upadkiem naszych prarodziców. Wszyscy tkwimy w błędzie. Świadomość tego jest najlepszą obroną przeciwko złudzeniom. Największym zaś złudzeniem jest uznawać się wolnym od złudzeń. Wszyscy jesteśmy oszukani. Wszyscy jesteśmy omamieni. Wszyscy znajdujemy się w stanie fałszu. Wszyscy potrzebujemy wyzwolenia przez prawdę. Prawdą zaś jest nasz Pan Jezus Chrystus. Przyswójmy sobie tę prawdę przez wiarę w nią. Wezwijmy modlitwą do tej prawdy i ona wyciągnie nas z przepaści samooszukiwania i omamienia przez demony. Nasz stan jest godny pożałowania. Jest ciemnicą, z której błagamy wyprowadzić naszą duszę, aby wysławiać imię Pańskie.

Dalej autor tłumaczy, w jaki sposób to się stało:

Upadły anioł wykorzystał kłamstwo jako narzędzie zguby rodzaju ludzkiego. Z tego powodu Pan nazwał diabła kłamcą, ojcem kłamstwa i mordercą od początku. Pojęcie kłamstwa Pan ściśle powiązał z pojęciem zabójstwa, gdyż ostatnie jest nieuchronnym następstwem pierwszego. Nasi praojcowie ulegli zwiedzeniu, czyli uznali kłamstwo za prawdę i przyjmując kłamstwo pod maską prawdy, zadali sobie nieuleczalną ranę śmiercionośnym grzechem, o czym świadczy nasza własna pramatka: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam”. Od tego czasu nasza natura zakażona trucizną zła dąży dobrowolnie lub mimowolnie ku złu, które dobrem i rozkoszą wydaje się wypaczonej woli, zniekształconemu rozumowi, zepsutemu uczuciu serca. Ułuda wpływa na początku na sposób myślenia. Zaakceptowana, zniekształca nasz sposób myślenia i niezwłocznie przerzuca się na serce, wypaczając jego odczucia. Zawładnąwszy istotą człowieka, ułuda rozlewa się na całą jego działalność i zatruwa także ciało, które Stwórca nierozerwalnie połączył z duszą. (…) Wszystkie rodzaje ułudy, na jakie narażony jest asceta, wynikają z tego, że podstawą modlitwy nie uczyniono skruchy. Nie stała się ona źródłem, duszą i celem modlitwy (Św. Ignacy Brianczaninow, O modlitwie Jezusowej. Rozmowy starca z uczniem, przekł. P. Nikolski, Poznań 2021, s. 127–129)

Podsumowując, można powiedzieć: św. Jan, mówiąc o tym, że każdy z nas jest przed Bogiem grzeszny, ma na myśli właśnie to, iż musimy być świadomi naszego stanu po grzechu pierworodnym; jesteśmy bardzo podatni na pomyłki, nikt nie jest sędzią we własnej sprawie. Dlatego mamy wspólnotę, przełożonych, współsiostry, współbraci, spowiednika, kogoś, z kim można porozmawiać w zaufaniu, żeby ciągle weryfikować nasze myślenie i żeby nam się nie wydawało, że jesteśmy alfą i omegą, bo wiemy i rozumiemy wszystko. Trzeba być bardzo ostrożnym, zwłaszcza w delikatnych sprawach dotyczących modlitwy, bo bardzo łatwo jest się pomylić, kiedy człowiek zaufa samemu sobie i siebie zrobi dla siebie mistrzem. Chodzimy po cienkim lodzie.

Warto zapamiętać radę Brianczaninowa, która w jego książce powtarza się wielokrotnie i jest zgodna z całą tradycją naszych Ojców, że podstawą modlitwy jest skrucha – tłumacz używa tu może bliższego rosyjskiemu słowa „pokajanie”, czyli uznanie własnej grzeszności, słabości. Człowiek jako właśnie taki przychodzi do Boga i błaga Go o miłosierdzie, z nadzieją oczywiście: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, miej litość dla mnie grzesznika”. Te słowa od razu ustawiają właściwą perspektywę..."
całość po linkiem: https://cspb.pl/o-grzechu-i-zludzeniu/

autor: Szymon Hiżycki OSB (fragment książki: "Pierwszy List św. Jana czyli o adoracji i codziennym życiu Ewangelią")
oprawa gadana: Włodzimierz Zatorski OSB ("Dar wolności a tajemnica nieprawości")
https://youtu.be/5_lJfvBrZ08

28 083 wyświetlenia
253 teksty
34 obserwujących
  • m.M

    18 January 2022, 15:23

    https://youtu.be/oLPotGy7mvo

    Zastanawiałam się, czy wrzucić pod tym, co napisałam, a "przywiał" mnie tu ;)

    Pozdrowienia serdeczne

    Video oLPotGy7mvo
    • Odys syn Laertesa

      19 January 2022, 09:23

      O tak :)
      Bardzo lubię ten psalm. Obok 1, 8, 23, 51, 63 i 101, jest to jeden z tych który mam nadzieję kiedyś w całości zapamiętać.
      No i ten dominikanin jest tak benedyktyński że trudno go nie lubić :) (zwłaszcza za "plaster miodu" i "pachnidła").
      Dzięki za przypomnienie i trafne uzupełnienie. Pozdrawiam serdecznie ✋

      PS. A dziś (w zasadzie z wczorajszego wieczora) o Szymon Hiżycki niejako dokłada). Kompas nr 6: "Dąż do integracji"
      https://youtu.be/W031hZZg8W0

      Video W031hZZg8W0
    • m.M

      19 January 2022, 19:06

      Dziękuję za to wszystko, co tu na cytatach "wrzucasz"

      W codziennym "normalnym" życiu, gdzie dom i praca i inne obowiązki czasami na dłuższe rozważania zwyczajnie brakuje czasu...
      Ale jak się chce... To się znajdzie :)
      Dobrze konfrontować swoje myślenie, szczególnie w tych
      "dobrych sprawach" :)

    • Odys syn Laertesa

      19 January 2022, 19:41

      Z wzajemnością...
      Sam tego szukam, i już na nic innego "tracić czasu" nie chcę, dlatego doceniam obecność m.in. takich osób jak Ty, i podejścia do życia jak "twoje rozważania" ✋🙂