Menu
Gildia Pióra na Patronite

Z duchowości benedyktyńskiej: Piotr...

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa

...czyli od zawady "łatwego życia" do skały "trudności"

Każdy ma prawo do pokoju, do jakiegoś sukcesu. Musi jednak przyjąć, że podczas swego życia tu na ziemi nie osiągnie pełni pokoju, żadnego SUPERSUKCESU. Bez krzyża, bez cierpienia, bez wyrzeczenia – nie da się. Raj tu, na ziemi? To wprost kpina. Jezus mówi: Idź za Mną, wtedy zwyciężysz. Inaczej się nie da!

Święty Piotr został skarcony przez Jezusa, jak mało kto przed nim i po nim. Nazwany szatanem (przeciwnikiem) i zawadą.

A przecież jeszcze parę wierszy wcześniej, w szesnastym rozdziale Ewangelii św. Mateusza, jest nazwany przez tegoż Jezusa Skałą, dostaje klucze do nieba i obietnicę trwałego istnienia Kościoła, który na nim jako na Skale będzie zbudowany. Co się więc stało?

Piotr był słusznie rozradowany, że znalazł zatrudnienie, i to na wysokim szczeblu w firmie, której organem założycielskim jest sam MESJASZ – tak wyznał. Przyszłość przedstawiała mu się tylko różowo i sielankowo. A tutaj ten Superszef mówi, że będzie zabity. Słuchaczom uciekło nawet, że w grę wchodziło i zmartwychwstanie.

A co w takim razie będzie z nim, z Piotrem? „Panie, woła, niech Cię Bóg broni!”. Ale Bóg nie bronił Jezusa i nie broni dzisiaj swoich torturowanych i zabijanych wyznawców. A jeszcze twardo mówi, że jeśli ktoś chce iść za Chrystusem, wiadomo że ostatecznie – do chwały, to nie da się tego uczynić skutecznie, jeśli się nie weźmie swego krzyża.

Rozumieją to wszyscy, którzy głębiej poznali Ewangelię, pokochali Jezusa i gotowi są dla Niego na wszystko..." (Fragment książki: "Widziane z Tyńca")

autor: Leon Knabit OSB
oprawa gadana: o Adam Szustak (Spowiedź św Piotra)
https://youtu.be/HwBzhyio3qM

28 111 wyświetleń
253 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!