Menu
Gildia Pióra na Patronite

Z duchowości benedyktyńskiej: po co burza na jeziorze

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa

...czyli o rozpoznawaniu i posłuszeństwie (woli Bożej)

"Nie jest konieczne, aby rozumni ludzie zważali na wiele pouczeń, lecz tylko na te pożyteczne: prowadzi ich wola Boża. W taki bowiem sposób ludzie kroczą na powrót ku życiu i wiecznej światłości" (Pseudo-Antoni Wielki)

"... Nie wszystkie bowiem wskazówki innych ludzi, ich rady czy zalecenia są właściwe i potrzebne. Aby to rozróżnić potrzeba posiadać dar rozeznawania rzeczy. Osoba rozumna taki posiada. Dlatego Pseudo-Antoni mówi, że prowadzi ją wola Boża.

Osoba prowadzona przed Boga uzyskuje nowe spojrzenie, jest bardzo wrażliwa na różne poruszenia, widzi głębiej, szerzej i dalej. Potrafi umiejętnie ocenić rzeczywistość i skutki ludzkich działań. Wynika to ze współpracy z łaską Bożą, uznania władzy Boga i Jego panowania. Osoba taka nie polega na własnych domysłach, przemyśleniach, sądach, ale wie, że pełnia wiedzy i mądrości znajduje się w Bogu. On widzi rzeczywistość taką, jaka jest. Bycie z Nim, to szansa patrzenia na świat w taki sposób, jaki On to robi.

Bycie prowadzonym przez Boga i poddanym Jego woli niesie ze sobą same korzyści. Współcześnie istnieje mniemanie, że poddając się pod posłuszeństwo komuś, traci się swoją tożsamość, indywidualność. Tymczasem zwracając się ku Bogu, jako Źródle życia, człowiek uzyskuje nową i zadziwiającą perspektywę. Staje się bardziej zdolny wykorzystywać swoje ludzkie możliwości i umiejętności. Staje się wrażliwszy na różne wewnętrzne poruszenia. Dostrzega więcej w otaczającej go rzeczywistości.

Prowadzenie przez Boga i poddanie Jego woli sprawia, zdaniem Pseudo-Antoniego, że człowiek zaczyna kroczyć na powrót ku życiu i wiecznej światłości. Wola Boża bowiem rozświetla temu, kto daje się jej prowadzić całą rzeczywistość. Wola Boża jest dla człowieka światłem na jego drodze życia, ponieważ jest prawdą i prowadzi do prawdy i do wszystkiego, co jest człowiekowi potrzebne i niezbędne do życia.

Każdy może stać się osoba rozumną. Nie jest to zarezerwowane tylko dla nielicznych. Każdy może dać się prowadzić Bogu, być poddanym Jego woli. Zależy to od decyzji i osobistego wyboru każdego. Nie można nikogo przymuszać do pójścia za Bogiem, ale może wskazywać wartości i skutki tego czynu. Bez wiary trudno to uczynić. Bez pragnienia trudno o pozytywną decyzję.

W wierze oraz w byciu prowadzonym przez Boga może pomóc modlitwa Jezusowa. Jej wierne praktykowanie sprawia, że człowiek staje się wrażliwszy na różne poruszenia, dostrzega coraz bardziej to, co znajduje się w jego głowie czy sercu. Ta modlitwa coraz bardziej kieruje człowieka ku Bogu, ku Jego woli, poprzez nie przywiązywanie się do swoich myśli i spostrzeżeń. Każe odrzucić wszystko to, co nie jest pożyteczne, co szkodzi, co niepokoi. Modlitwa Jezusowa może pomóc każdemu wrócić na drogę do życia i wiecznej światłości." (Brunon Koniecko OSB)

"...Logismoi to myśli, które wywołują reakcję w naszym umyśle, czyli powstanie noēmata – wyobrażeń, fantazji, pojęć, konceptów, obrazowania. Cała duchowa rzeczywistość więc rozgrywa się praktycznie w przestrzeni naszego odbioru i interpretowania impulsów przychodzących od Boga, szatana czy też od nas samych. Jak pisze C. Stewart, umysł działa za pomocą tak powstałych form, przepracowując je, ale i zostając naznaczony ich śladem. Tak powstaje wiedza, która jednak, by stać się ostatecznym poznaniem Boga, musi pozbyć się wszelkich wyobrażalnych form. On bowiem jest ponad wszelką percepcją, myślą czy formą. Jednocześnie, co warto podkreślić, szanuje nasz sposób postrzegania (wszak sam go stworzył!) i zsyła swoje noēmata, oświecając tak umysł Boskim światłem. Mimo że jesteśmy tu ponad wyobrażeniami ludzkimi, Ewagriusz mówi o „duchowych odczuciach”, o świetle, o „Bożym miejscu” czy „miejscu modlitwy”. Jest to rzeczywistość wyobrażeń niewytworzonych przez człowieka, lecz danych przez Boga, co w praktyce oznacza obrazy biblijne. Ostatecznie nie jesteśmy zatem w stanie uwolnić się od interakcji z obrazami, bo nawet jeśli są one biblijne – pozostają śladem materii, mają formę, oddziałują na zmysły. I w tym miejscu okazuje się, jak bardzo Pontyjczyk jest jednak pozytywny i afirmatywny. Kojarzenie go, choćby tylko stereotypowe, z negacją czy ogołoceniem z wszelkiej wyobrażeniowości i zmysłowości nie jest słuszne. Jak to jasno wykazał K. Corrigan, u Ewagriusza w całej ascetycznej pracy chodzi o przemienienie się, otwarcie na działanie Boga i Jego dar modlitwy, która sprawia, że cała nasza osoba wzrasta ku pełni człowieczeństwa..." (Bernard Sawicki OSB)

oprawa gadana: ks Piotr Pawlukiewicz ("Dlaczego Bóg nie zabierze zła z naszego życia? Po co wystawia nas na próby")
https://youtu.be/BoG9XOduSrk

28 111 wyświetleń
253 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!