Menu
Gildia Pióra na Patronite

Z duchowości benedyktyńskiej: zrobić miejsce na Słowo (cz.3)

Odys syn Laertesa

Odys syn Laertesa

...czyli grzechy języka. Owoce nie do podrobienia ("Szczęśliwi którzy wprowadzają pokoj...")

"...Jeżeli znajdziemy się w środowisku grzeszącym językiem, to pierwsza zasada jest: nie dać się pokonać złu. Jeżeli szerzy się tam złość, agresja czy nienawiść do kogoś, to nie dać sobie tego zaszczepić, bo najgorsze jest to, że taki jad wsącza się do serca. I to jest szatańskie. G. Bunge napisał książeczkę „Wino demonów. Nauka Ewagriusza z Pontu o gniewie i łagodności”. Tym winem demonów jest gniew, a chlebem anielskim łagodność. Ważne jest, żeby nie dać sobie zaszczepić tego jadu. Wszczepianie zła to coś strasznego. Jeżeli ktoś daje sobie to zaszczepić, nie może być dobrym, bo z obfitości mówią usta. Język nienawiści nie ma nic wspólnego z Chrystusem i Jego Ewangelią: słone źródło nie może wydać słodkiej wody.

Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami spełnianymi z łagodnością właściwą mądrości! Ale jeśli żywicie w sercach waszych gorzką zazdrość i skłonność do kłótni, to nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie. Nie na tym polega zstępująca z góry mądrość, ale mądrość ziemska, zmysłowa i szatańska. Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej – skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój (Jk 3,13-18)

Najczęściej wielomówstwo jest wyrazem wewnętrznego nieuporządkowania. Człowiek zamiast wsłuchać się w to, co jest, chce zagadać rzeczywistość, narzucić jej swoje pomysły. Żeby miało sens to, co mówimy, musimy wpierw nauczyć się słuchać. Odnosi się to nie tylko do dialogu z drugim, którego trzeba wysłuchać i zrozumieć co on mówi, żeby móc mu prawdziwie odpowiedzieć. Ponadto musimy jeszcze swoim sercu usłyszeć prawdziwą odpowiedź dla niego. Tylko w milczeniu, w skupieniu się w słuchaniu jesteśmy w stanie mówić prawdę, która rodzi się ze słuchania tego, co od Boga. Tylko taka prawda buduje. Warto się zastanowić, ile rozmów budujących przeprowadziliśmy w życiu. Niestety większość rozmów to jedynie gadanina.

Zobaczmy, że św. Jakub rozpoznaje prawdę po owocach, a nie po żadnych formalnych zasadach lub deklaracjach. Podane przez św. Jakuba owoce harmonizują z tymi, jakie podaje św. Paweł w swoich listach. Jednym ciągiem przedstawia je w Liście do Galatów, gdzie mowa jest o owocach Ducha: Owocem zaś Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa (Ga 5,22n). Do tej listy trzeba dodać pokorę, przebaczenie i wdzięczność. Po nich można poznać, że działa Duch Święty. Natomiast jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała [czyli przeciwieństwo Ducha]: nierząd, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, czary, nienawiść, spory, zawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne (Ga 5,19–21). Pod pojęciem ciała nie chodzi jedynie o naszą fizyczność, bo nie mają z nią nic wspólnego wymienione: nienawiść, spory, zawiść, gniewy, pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy, zazdrość. One oznaczają kierowanie się zasadami tego świata, w którym dominują trzy pożądliwości: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia (1 J 2,16). U Jakuba mamy podobne kryterium. Jeżeli mamy do czynienia ze sporami, gniewem, to jest to mądrość tego świata i szatańska. Mówi to jednoznacznie: Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej – skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy i dodaje: Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój. Pokój, wydaje się, jest najłatwiej uchwytnym owocem. Miłość można bowiem na różny sposób rozumieć i można ją pomylić z namiętnością, emocjonalnym zauroczeniem, natomiast radość można pomylić z wesołością. Pokój jest chyba bardziej jednoznaczny. Mądrość polega na szukaniu pokoju, a nie na rozbudzaniu złości, agresji, niechęci. Jeżeli ktoś tak postępuje, to służy dziełu diabła, choćby robił to „w imię Kościoła”. Nie liczą się deklaracje, tylko owoce naszego postępowania. Natomiast u nas niestety najczęściej kryterium rozpoznania są deklaracje i zewnętrzne praktyki, jak np. chodzenie do kościoła. Święty Jakub pisał wcześniej, że także i złe duchy wierzą i drżą (Jk 2,19). Sama wiara w sensie wiedzy, a tym bardziej w sensie deklaracji, nic jeszcze nie znaczy.

Święty Jakub wyraźnie mówi: Ale jeśli żywicie w sercach waszych gorzką zazdrość i skłonność do kłótni, to nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie. Żadna deklaracja nie jest w stanie zamazać owoców, które świadczą o tym, czy naprawdę idziemy do Boga, czy nie."
("Lectio divina. Teoria i praktyka, czyli jak czytać Pismo Święte?")

autor: Włodzimierz Zatorski OSB
oprawa gadana: z Listu św. Pawła (Rz 2, 1-11)
https://youtu.be/ckQJzVA2gmc

28 111 wyświetleń
253 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!