Menu
Gildia Pióra na Patronite

Idealne życie rozpieszczonej jedyneczki.

LiaMort

LiaMort

Czasem mam wrażenie, że nie było ani początku ani końca. Po prostu było słowo, które zamieniło się w grę.
Gdyby nie ono, skończyłabym ze sobą od tak, by odciąć się od bólu, od raniących bliskich, od siebie samej. Każda myśl pomagała mi przetrwać, przejść poza siebie, iść dalej pomimo cierpienia przelewanego się przez serce.
To słowa zadały głębokie rany, niegojące się blizny, lecz zamieniłam to na swoją korzyść. Wygrałam bitwę o własne życie, chociaż nie chciałabym już wrócić do przeszłości, przeżywać tego jeszcze raz.
Ręce pełne własnej krwi, rwące wspomnienia i bliska osoba zadająca te rany. Nigdy do końca się nie pozbierałam, zbyt wiele się rozbiło, zbyt wiele straciłam, by było, co składać. Teraz szkoda już czasu, zostałam tym, kim nie byłam. Jestem tym, kim być nie chciałam. Czasem tylko lalką pustką w środku, dzieckiem, które zbyt szybko dorosło, dziewczyną pełną marzeń, kobietą bez serca, zimną i obojętną na krzywdy innych.
Zniszczyła mnie choć pewnie tego sobie nie uświadamia. Kawałek po kawałeczku zabiła to dziecko we mnie. Nigdy jej tego nie wybaczę, to było tylko niewinne stworzenie, chcące zadowolić własną matkę. Nawet teraz nie potrafi zrozumieć, co mi zrobiła. Już nigdy nie zaufam ani ludziom ani słowom, które wypowiadają. Słowa "kocham Cię" i "przepraszam" są już dla mnie bez wyrazu, skoro oznaczają tylko cierpienie i żal, że niczego nie zmieniają.
Teraz gdy pyta "co mi zrobiła". Milczę, bo słowa nie pomogą. Już nie.
Nie zwrócą już życia, które przeżyłam, ale znalazłam swój dom w sercu ze słów.
Może to bolało ale nauczyłam się czegoś. Za każdy razem, gdy się upada, trzeba wstać i iść dalej, bo może być już tylko gorzej.

Rozdział 22, strona 3, wers 29.

147 701 wyświetleń
2018 tekstów
322 obserwujących
  • Naja

    23 February 2014, 20:50

    Zaskakujące jak wielu ludzi miało "złe" doświadczenia z najbliższymi. Również to znam.
    Pomimo dojrzałości i mądrości jakiejś, nie mogę się z tym do końca uporać. Gdyby bliscy wiedzieli jak wiele krzywdy mogą wyrządzić... Zazwyczaj jednak, w usprawiedliwieniu swoich niegodziwości obarczają nas winą, a przecież to oni byli pierwsi, a my tak bardzo nieporadni i zależni...
    Jedyną dobrą rzeczą z tej traumy jest to, kim zostałam, postępując wbrew pewnym rzeczom, buntując się. Ten bunt wyszedł mi na dobre. I rzecz najważniejsza. Również i z tej przyczyny - żeby nie popełnić tego samego błędu, stworzyłam wspaniałe relacje z moim dzieckiem, które owocują w każdej dziedzinie jego i mojego życia... :-)))

    Andziu, Kamilu, myślę że z tych naszych traum należy wyciągać to co najlepsze... Już wyciągacie, bo to widać... :-)))

    Szkoda piasku... :-)))

  • LiaMort

    23 February 2014, 10:23

    Dziękuje Anno. :) Twoje słowa wiele dla mnie znaczą. :)

  • LiaMort

    22 February 2014, 01:05

    Nie będę się zakopywać, piasku szkoda. ;) poza tym szkoda mi by było życia, jest zbyt piękne, by umierać. :)
    Dziękuje. :)

  • Kamil Borkowski

    22 February 2014, 00:52

    Może czasami nieważne po co, może w ogóle nie chodzi o to, po co. To jest Twoje, też nie po to wycierpiałaś, żeby tak to zostawiać, wyrywać. Nikt Ci nie zabroni o tym pisać, i może samym sobie też nie zabraniajmy. Jesli ciśnie sie na słowa, to to uwalniajmy. Będzie lzej. Zawsze jest lżej, jak się napisze, o czym wiesz Ty, i prawdopodobnie każdy na tym portalu, w tym i ja. :) Trzeba iść dalej, ale przecie dołki każdemu sie zdarzają, grunt to sie nie zakopywać :)

  • krysta

    22 February 2014, 00:43

    Chwyta za serce...
    fiszka
    pozdrawiam :)

  • LiaMort

    22 February 2014, 00:42

    Tak myślałam, że to znasz Kamilu.
    Właściwie to nie wiem po co to napisałam, chyba czas by skończyć jeden rozdział a napisać kolejny.

  • Kamil Borkowski

    22 February 2014, 00:34

    Mogę tylko powiedzieć, że napisałaś to, co w wiekszosci dotyczy też mnie. Też mam bliską osobę, a wlaściwie bliskie osoby, które " nie zdają sobie sprawy". I czasami myślę, jak głupie są, że gdyby miały do czynienia z inną osobą ode mnie, to dopiero moglyby sobie boleśnie zdać sprawe, co robiły, ale dopiero po fakcie.
    Nie ma słów dla słów, Andziu. Zabieram.