minne om den fin' amors
… czasami… gdy mam już dość całego świata… jego pruderyjności faryzeuszy… jego bólu, cierpienia i nienawiści… nawet tych jego przepięknych uczuć, które co innego udają… udają pod maską niewiary i nadziei… pod maską strachu i pewności siebie… gdy ogarnia mnie taka beznadzieja i niemoc, że nawet umrzeć się nie chce… wtedy przychodzi do mnie Ona – fin’ amors... przychodzi by sny ułagodzić… by dodać sił i nadziei…
[tylko raz w życiu, ją spotkałem… tylko raz, łaską swą mnie obdarowała… na styku dwóch kultur… i na zawsze, znamię jej pozostało...]
(wpis dedykowany m.in. Elizie... po stracie ojca...)
Autor
173 182 wyświetlenia
2654 teksty
247 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!