Chciałabym uwierzyć, zobaczyć, że jest ktoś komu zależy na mnie, że mnie potrzebuje. Moich niezrozumiałych słów, chaosu w życiu i ciągłych planów. Ktoś w odpowiedniej chwili mnie złapie, gdy będę spadała w dół, ktoś kto mnie zaprosi do swojego świata i będziemy go poznawali razem. Ktoś kto poda mi rękę, gdy upadnę i ktoś kto będzie mi towarzyszył w radości i w smutku.
* * *
Chciałabym żeby wreszcie się do mnie uśmiechnął los...
Raczej to kwestia klapek na oczach... zazwyczaj nie jesteśmy sami, zazwyczaj ktoś na nas czeka, zazwyczaj... nie chcemy o tym wiedzieć, bo lepiej jest ronić łzy
Ja jednak uważam, że do tego potrzeba odwagi. Odwaga na to, by zorientować się, że to już TEN czas, najwłaściwszy na dane działanie. Jestem zbyt niepoukładana żeby tu o odwadze mówić.