Menu
Gildia Pióra na Patronite

09.12.2019r.

fyrfle

fyrfle

Było grubo przed świtem, gdy niewiastę i mężczyznę obudził Olbratowski. Zatem grubo się zaczął grudniowy poniedziałek po niedzieli, po popiątku, w którym suto i bogato oraz wystawnie świętował naród imieniny Barbary, Mikołaja, wciąż Andrzeja.

Powiadają, że kto znajdzie piórko przy sobie, tego anioł strzeże. Niewiasta, białogłową będąca znalazła pod napletkiem swojego mężczyzny piórko, a zatem - kim był był anioł, tłumaczyć się musiał mężczyzna. A mężczyzna ów zmienił temat i bezpiecznie trawestując noblistkę zapytał - czy to co złapałaś tak ochoczo prawdziwym jest? Prawda wyzwoliła ich oboje. Przedświt witał ich radosnymi i uśmiechniętymi, skrzyły ironią ich usta, jednością byli.

Świt znowu był wiatrem halnym, smagającym, rozsierdzonym. O 17.06 meteorolog dyżurny nakazał owemu wiatrowi ciszę od dwudziestej pierwszej wczoraj. Nie podobało się to ani niewiaście, ani tym bardziej mężowi niewiasty. Węszyli podstęp. Widzieli w tym świadomą politykę ogłupiania całej ludzkości, wstęp do ostatecznego celu kast tyranów - zaczipowania.

Na stronie, między bogobojnymi tekstami, naszych głęboko myślących wnętrzem głębokich myślicieli i myślicielek, poetów i poetek, filozofów i filozofczyń, pojawiają się reklamy niewiast bardzo nieskromnie odzianych i zapraszających mężczyzn do ulżenia chuci. Wszędzie niesprawiedliwość. Nie ma męskich kaloryferów zapraszających nasze twórcze panie do pofolgowania wenie erotycznej poza dybami związku małżeńskiego czy przedmurza raju, znaczy będących w stanie narzeczeństwa. Zaprasza mnie ZIJAZ XXX, zaprasza cię Smoku Melisa 6167, Ciebie Radosławie zaś pewnie STRATA 40, a Bogusławie od ekologii Carrie 30 o balonach nad balony, niczym cztery matrony i może też cztery dziewicze żony o cnocie jeszcze przed oczepinami. Tak coś czuje, ze Tobie, który jesteś bogaty w religijne treści ZIJAZ XXX łaskę taką okaże i gdy zakończycie zasadniczą duchową strawę dla ciała Twojego, to ona w łaskawości swojej zaproponuje Ci swój piniondz i poprosi Cię, ażebyś został z nią i poda Ci kawę. Boję się o tą niesprawiedliwość, bo te reklamy jednoznacznie wskazują rolę kobiet w życiu i rolę mężczyzn życiu, obrazują co komu jest przyzwolone, zatem niewiasto pisząca lub nie pisząca,chcesz to wolność w swoje ręce uda i usta bierz, ale cóż panu mężczyźnie służ i ponad jego pagony łydkami mierz.

Poszedłem w Barbórkę bodajżesz do polskiego supermarketu z wielkopolski rodem, który począł się był tam i boleśnie urodził w Beskidzkiej wsi na Żywiecczyźnie. Nowo narodzone dziecię handlu dopiero po roku zaakceptowało podhalańskie towarzystwo, a zatem nie był ci w czepku rodzonym jak ten owad tam przy PGR i wedle gabinetu pana weterynarza i gabinetu fryzjerstwa braci mniejszych, jeszcze przybytku eskulapa i przychodni lekarzy rodzinnych, a nawet będących specjalistami. Łypną tak na mnie tymi swoimi uwodzącymi ślepiami, że od razu się poddałem. Wiedziałem, ze kiedy będę wracał z interioru Dinozaura, to przystąpię do niego i z należną czcią wyciągnę go z gąszczu tego piękna i włożę z namaszczeniem i uwielbieniem do koszyka i tak zrobiłem. Tłumaczyłem się sobie ze słabości, że będzie dla nas na Mikołaja, choć przecież oboje wiemy, że jeśli był, to był patronem i jest ludzi morza, a nie okazji do handlu i konsumpcyjnego rytuału, utrwalające w ludziach zniewolenie, zależność, bezmyślność. Zatem prezenty daje się na ziemi, tej ziemi pod choinkę. Pięć wielkich płatków mają kwiaty wieńczące szczyty trzech masztów wychodzących z drewnianego podłoża. Opowiem wam o jednym z nich. Urodził się na maszcie średnim. Górny płatek z pięciu układających się bajkowy pentagram, jakby krzyż, który rodzi tylko bezokrutną rzeczywistośc ludzką, jest jak owal wielkiego jaja z którego ma się narodzić niewypowiedzianie piękne i dobre życie. U szczytu jest wstęgą aureoli delikatnej przyozdobiony, ogniem rozżarzonym do białości. Potem owal jaja nabiera pulchnych Mikołajowych kształtów, a może to kształty typowej beskidzkiej uczestniczki czwartkowej modlitwy i ciasteczka róży różańcowej, może tej Ireny, którą i ty znasz i odczytujesz w tych zdaniach czytelniku? Pod białą aureolą randu płatka, rozpoczyna się jego wnętrze, początek ogromnej poetyckiej głębi, prozy życia z kolorowych i radosnych chwil, wesołego i zdystansowanego szczęścia. Wnętrze jak to wnętrze ma kolor różowy u swoich bram,jak podniebienie, jak dziąsła, jak odpustowy z lalkami Barbie kram. Rozświetla je kremowy odcień bieli, zaproszenie do marzeń, do wzięcia tych marzeń w dłonie codziennego czynu, a potem spokojnie możesz zameldować Duchowi Świętemu - chwyciłem Twoją mądrość, przekułem w dobry nieprzeciętny dzień - wykonało się! Dziękuję i proszę o więcej, więcej, więcej, bo piękna i spełnienia potrzebuję, chcę, chcę, chcę. Dalej jest ogromna głębia płatka. Następuje kremowa biel, w nuty czerwieni,jak pościel dająca bezwstyd kochankom, codziennie owocująca rozkoszą,spod której wyrywa się pod pełnię księżyca krzyk ekstazy nie mogącej zmieścić się w pojmowaniu ludzkimi zmysłami, wię ciało ludzkie ją nie przyjmuje i przemienia w krzyk - boska rozkosz aż boli, omal nie po śmierć ze szczęścia. W ośmiu rzędach wędrują bordowe kropki do serca kwiatu. Może symbolizują cisnące się marzenia, pragnienia, nachodzące nas potrzeby codziennie bycia uczynnym bez zapłaty, ot tak, ze sercem dłoni. Może są odpowiedzią na zawołania Ewangelii do bogatych i idą ósemkami, aby rozdać wszystko lub choćby połowę swojego majątku pracującym, a jednak biednym, urodzonym bez zdrowia psychicznego, urodzonym w zdeformowaniu członków i mózgu, może idą już przeprosić za krzywdy uczynione bliźnim z mocy kapitalizmu, którego przekształcili w trąd, w to, że jak pisał STED człowiek człowiekowi dżumą, człowiek człowiekowi pumą. Idą jak darmowe maści refundowane cynkowe bliźniego zabliźnić, pozaklejać rany nienawiści,w których ropa chciwości, bakterie poniżenia, wirusy intrygi, prądki dokopania,... Opowwiedziałem ci o orchidei,o jednym tylko jej płatku.

297 714 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!