Źle im nie jest, ja musiałam się ze wszystkim dzielić z rodzeństwem:) i jak się ma rodzeństwo to często (jak nie zawsze) jest tak, że rodzice mają swoich ulubieńców.
Mnie nie bierz kompletnie pod uwagę, licz na kogoś innego, kto Ci w tym pomoże. Ktoś, kto najpierw, upora się z Twoją chorobą sierocą* jedynaczki :P Technika dowolna... może być np. hm ,,dotarcie na wysokości lamperii,, potem jest jak z górki. :)