J.Conrad napisał zupełną prawdę. Człowiek jest jednostką i szczerze patrząc na życie jest sam. To fakt, tak po prostu jest. Za nikogo życia się nie przeżyje, bo to są nasze myśli, to my decydujemy o własnym losie. To my wybieramy, mamy na nie wpływ. I dobrze. Tak jest, w końcu nikt inny nie siedzi w danej osobie, tylko on sam. Trzeba zrozumieć i zaprzyjaźnić się z tymi słowami. Wtedy życie z drugą osobą stanie się łatwiejsze. Oczywiście nie jesteśmy zupełnie sam, gdyż dzielimy się z innymi różnymi kwestiami, czy to myślami, snami, czy chociażby łóżkiem. Jednym to wychodzi lepiej innym gorzej.
Dodatkowo samotność może być interpretowana na wiele sposobów, dla każdego ów samotność jest czymś innym.
Jest to zdecydowanie pozytywny cytat. Jednak, tak sądzę po poniższych wypowiedziach, wiele osób przypisuje go do swoich negatywnych przeżyć stąd taki wydźwięk.
Wyobraźmy sobie odwrotną sytuację. Żyjemy tak jak śnimy - zawsze z kimś. Masakra... Robilibyśmy wszystko, aby uciec od tego kogoś...
Michael, każdy ma prawo interpretować to inaczej. Ja również nie biorę tego cytatu dosłownie... Nawet wśród ludzi możemy czuć się samotnie, ponieważ nas nie znają, a niekiedy nawet nie chcą poznać.
Nie chodzi chyba o niezauważanie innych i zawinioną samotność. Skłaniam się ku teorii,że człowieka nigdy nie można do końca poznać ani zrozumieć. Jego oryginalne emocje pozostaną tylko jego własnością i w tym sensie jest sam.
W zasadzie według teorii Conrada, dyskusje o interpretacji cytatu są chyba zbędne, bo w końcu każdy rozumie go samotnie - na własny sposób i przez pryzmat indywidualnych doświadczeń.
Osobiście ufam, że cytat nie dotyczy całego metafizycznego wymiaru samotności, bo uważam, że wgląd do naszych snów ma Bóg.
'Tak, czy siak, człowiek zdycha samotnie' *cytat z filmu RRRrrr!!! :)