Czytając moj poprzedni komentarz z 4str -Kinga (dn. 25 czerwca 2008 roku o godz. 21:25)- zaczelam sie smiac. Pamietam jaki to byl dla mnie ciezki i podly okres... Co prawda z tamtym chlopakiem sie rozstalam, zdradzal mnie, bil, a ja go kochalam, po dwoch latach mialam dosc, w moim zyciu pojawil sie jeszcze nie raz, kilka razy probowalismy od nowa, kazdy moj zwiazek sie rozpadal dzieki niemu. Az wkoncu zrozumialam, ze trzeba zapamietac te dobre chwile, wyciagnac wnioski, otrzasnac sie po kolejnej lekcji, ktora dostalam od zycia.
Teraz jestem szczesliwa, dojrzala emocjonalnie kobieta, ktora realizuje sie w swoich pasjach i korzysta z zycia tyle ile sie da, wciaz probuje stworzyc z kims zwiazek, ale podchodze do tego z dystansem, patrze na inne kryteria i napewno nie dam soba pomiatac!
Pamiętajcie, jesteście wartościowymi kobietami i nie możecie pozwolić by facet Was ranił i Wami rządzil!
Jeśli któraś z Was chciałaby pogadać, wyżalić się to zapraszam na mego emaila - [email protected]
Ja w sumie mało wiem na ten temat ale...wiem jak to jest ja kiedy mój chłopak zerwal ze mna poraz pierwszy pod pretekstem dla mojego dobra, jedyne co poczułam to lekkie zwątpienie to co słyszałam od niego do tej pory, a potem sie uśmiechnełam...wruciliśmy do siebie bo mu mnie brakowało ale i tak to nie trwało długo bo potem rzucil mnie sms-em ,a ja juz wiedzialam że to koniec na seri i wtedy uświadomiłam sobie że to nic dla niego nie znaczyło...i poczułam smutek i jednoczesnie złość na samą siebie jak mogłam być taka głupia///nie popełnie juz tego samego błędu/// :D
Widze, że parwie od roku nikt nie dodał żadnego komentarza.. Byłam z chłopakiem prawie pół roku, wcześniej dośc długo się przyjaźniliśmy, było już palnowane wspólne życie i nagle wczoraj mi oznajmił, że nie potrawi się odnaleźć sam w sobie i w naszym związku, ale że mnie kocha tylko poprostu nie potrafi się w tym odnaleźć, że on się nie nadaje do związku,, tylko że ja nie rozumiem jak można kochać i równocześnie niepotrafić być w związku z tą ukochana osobą, [...]