Menu
Gildia Pióra na Patronite
Cytat Tekst dnia 23 November 2020

Wystarczająco dobrzy rodzice nie chcą, by dzieci ich uwielbiały. Umieją znieść zarówno to, że są idealizowani, jak i to, że są nienawidzeni. I mają nadzieję, że w końcu dzieci zobaczą w nich to, kim naprawdę są. Zwykłymi ludźmi.

999 wyświetleń
3 teksty
0 obserwujących
  • Radek Ziemniewicz

    23 November 2020, 15:29

    Mysle, ze w tym cytacie chodzi o swobode przezywania emocji, przerobienia ich takimi, jakimi sa. Twoj komentarz, onejko, nie przekresla tresci zawartej w cytacie. A wg mnie mowi ona: twoje dziecko bedzie przechodzilo przez rozne etapy, a to bedzie rzutowalo na jego relacje z toba. Ale nie przejmuj sie, dalej jestes dobrym rodzicem, nawet jesli te emocje sa skrajne.

    Masz racje, warto szukac przyczyn, porozumienia, moze nawet pomocy, gdy jest trudno. Donald Winnicott nie mowi, ze nie. Mowi tylko, ze ta relacja moze byc wyidealizowana przez dziecko - nie popadaj wtedy w samozachwyt, bo to nie bedzie prawdziwy obraz. Moga byc trudne chwile, ale nie lam sie, to nie przekresla cie jako rodzica. A co pozwala przetrwac? Nadzieja, ze w koncu zobaczymy siebie nawzajem takimi, jakimi jestesmy. Ani krancowo zli, ani do przesady wspaniali.

    Ufff, latwo to wszystko sie pisze, trudno to sie przezywalo/przezywa ;-)

    • danioł

      23 October 2021, 11:51

      DWW używa pojęcia "wystarczająco dobrzy rodzice" i "wystarczająco dobra matka" w odróżnieniu od "dobrzy/dobra". Pozornie to niewiele, a jednak. Chodzi tu nie tylko o idealizowanie relacji przez dziecko. Ono potrafi nienawidzić rodzica - to naturalne i szczere, nie posiada jeszcze mechanizmów obronnych. Rodzic często nie potrafi znieść swej nienawiści do dziecka (choć to naturalne) i ją wypiera idealizując relację.

      Ogólne polecam 2 pozycje:
      "dziecko, jego rodzina i świat" oraz "zabawa, a rzeczywistość".
      Pozdrawiam

  • onejka

    21 November 2020, 16:58

    Czy byłabym dobrym rodzicem gdybym umiała znieść, to, że własne dziecko mnie nienawidzi ? nie sądzę, miałabym wielkie wyrzuty sumienia i robiłabym wszystko, żeby tak nie było. Dzieci widzą to co jest. Może trzeba by było siebie zmienić, a nie żyć nadzieją, że jest się nienawidzonym i czekać z nadzieją, że dziecko zobaczy zwykłego człowieka ? zwykłego człowieka ? pokręcone to jakieś... zwykły człowiek to ten do nienawidzenia i ten do uwielbiania ?