Menu
Gildia Pióra na Patronite

Wszystko jest powierzchowne, laluniu, wszystko jest naskórkowe. Jak byłem małym chłopcem, użerałem się ze starymi ciotkami i kuzynkami, z tym całym genealogicznym śmietnikiem, o milion rozmaitych głupstw, ale i o to, że dla nich każde, jak to określały, „przeniesienie się do wieczności”, no, każda śmierć w najbliższym sąsiedztwie była o wiele ważniejsza niż wojna, niż trzęsienie ziemi, które likwiduje dzisięć tysięcy ludzi, niż wszystko w tym rodzaju. Jesteśmy kretynami, ale to tak nieprawdopodobnymi kretynami, Babs, że to w ogóle przechodzi pojęcie, bo po to czyta się całego Platona, wszystkich ojców Kościoła, wszystkich bez wyjątku klasyków, wie się wszystko, co można i czego nie można wiedzieć, żeby dosłownie w tym samym momencie, jak najostatniejszy z idiotów, złapać własną matkę-analfabetkę za chustkę i wściekać się, że rozpacza z powodu śmierci Żydka z rogu ulicy albo siostrzenicy sąsiadki z trzeciego piętra. Opowiadasz jej o trzęsieniu ziemi w Bab el-Mandeb albo o ofensywie na Vardar Ingh i wyobrażasz sobie, że biedactwo poczuje abstrakcyjną litość z powodu zagłady trzech irańskich dywizji!

19 108 wyświetleń
143 teksty
26 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!