Myślę, że głównie wśród ludzi jest się samotnym. Człowiek samotność ze samym sobą potrafi znosić, izolacja w tłumie jest tak dotkliwa, że nawet największemu fanatykowi samotności wydaje się być czymś ciężkim do zniesienia. Może przesadziłam, ale ludzi boli fakt, że są nieakceptowani przez otaczający nas tłum. Nikt z nas nie dorósł do tego by być samotnym wśród ludzi, u większości to wynika raczej z praktycznego przygotowania, możemy to znosić, ale nigdy nie nauczymy się być zupełnie obojętni na naszą izolację, chyba, że nasze cierpienie z tego powodu przerodzi się w chorobę, która dopuszcza obojętność. Przykre, że często nie my sami, ale ludzie skazują nas na samotność.