Stajemy się surowi dla siebie samych ,bo szukamy powodu tejże samotności ( która jest naszym brzemieniem).Samotność jest najczęściej konsekwencją naszych wyborów więc poniekąd zawsze jesteśmy winni.Kierowani poczuciem winy innych tłumaczymy a siebie oskarżamy. Inna sprawa ,że człowiek wymagający od siebie więcej niż od innych ,wynosi sam siebie ponad nich.Poza tym cynizm sprawia ,że przez lata byliśmy zdani tylko na siebie i tylko sobie ufamy (wiemy na co nas stać ) a inni to wielka niewiadoma ,której wolimy nie sprawdzać .
Aj, aj, aj. Nie mam nic przeciwko wolnym interpretacjom, ale nie twórzcie absurów. Rozważcie końcówkę tej sentencji. Tak czy siak ludzie się pojawią czy chcemy, czy nie.
Teraz do samotnicy: Nieźle powiedziane, sensownie, tylko że nie wszyscy skończyli psychologie. Sztuką jest mówić prosto, właśnie jak robił to Nietzshe:)