Nie zgodzę się. Przecież z przyjaźnią spotykamy się od urodzenia.
Sama się przekonałam, że przyjaźń kończy się często z naszej winy, choć nieświadomie. Wystarczy na chwilę się lekko oddalić, dosłownie na moment. Gdy my odchodzimy o krok, druga osoba też to robi. Tym samym coraz bardziej się od siebie oddalamy, zmieniamy się. Po jakimś czasie jesteśmy już tak różni, że poszukujemy innego towarzystwa. W końcu przestajemu być przyjaciółmi.
Nie sądzę, że "Przyjaźń, która się kończy, tak naprawdę nigdy się nie zaczęła". Mimo, że się skończyła, nadal mamy wspomnienia. Nadal pozostają w pamięci wspólne chwile. Mimo, że już nie rozmawiamy z drugą osobą, gdy spoglądamy na wspólne zdjęcia, przypominamy sobie często najpiękniejsze czasy. I choć wiemy, że ta przyjaźń nie powróci, to gdybyśmy mogli cofnąć czas, za wszelką cenę staralibyśmy się ją zatrzymać, bo to była PRZYJAŹŃ.
bardzo mądry cytat...! ja też myslałam że mam przyjaciela ale do dzisiaj!po tym cytacie uwazam że to nigdy niebyla prawdziwa przyjaźń... dał mi dużo do myslenia bo jest prawdziwy!!!
A co jeżeli to jest przyjaźń między kobietą i mężczyzną i jedno z nich zrobiło krok dalej, zakochało się. Zakochało się bez wzajemności i z tego powodu odeszło, aby nie stać się ciężarem dla tego drugiego... Co wtedy?