... wiesz Sev, ale "miłość ze strachu jest dziełem Szatana. Często do grzechu wiedzie."... i Wojtyła dobrze o tym wiedział... to dlatego nie wziął broni do ręki, nawet gdy naziści ludzi (w tym i kapłanów) mordowali, gdy kościoły palili...
Ja wierzę, że Bóg jest ze mną, że obroni mnie w każdej nawet najgorszej sytuacji. Ojciec mój powiedział kiedyś "Tym złym to i tak się nie dostanie" ja wtedy zaś odpowiedziałem "sąd ostateczny" ojciec się tylko zaśmiał ale nie tak wesoło jak zawsze ale już inaczej, jakby z bojaźnią. Po coś dostaliśmy dar Bojaźni Bożej. Bóg jest miłosierny, nierozumiem jakże można by było odpychać Go. Jest to odpychanie wielkiej deski ratunku... Jan Paweł II był wielkim człowiekiem. Skoro tak uważają nawet niewierni to jak myślicie, miał duże wpływy, był mądrym człowiekiem, czemu wtedy wierzył w Boga, ponieważ widział w Nim zbawienie... Przynajmniej ja tak myślę, choć wiem, że jestem "małym człowiekiem", nieliczącym się w wielkim świecie...