Nie wiem, myślę, że nie ma w nas choćby tej niby pierwotnej tęsknoty za utraconym Edenem. Raczej w ludziach mądrych i statecznych jest umiarkowanie, czyli zadowolenie ze zdrowia, rodziny, w miarę godnych pieniędzy i chwalą sobie codzienność świadomie wybraną i tę możliwość tygodnia lub dwóch obcowania z inną przyrodą w roku, ale czynnego obcowania.