Mój Boże! Stwierdzenie Mistrza mi przywołuje na myśl nieśmiałość, jedno z najgłębszych jąder ciemności. Ileż to bowiem we wczesnej mojej młodości białogłów( w tym córka samego leśniczego) czekały, aż ową dysproporcyjum ducha przezwyciężę. Ja jednak byłem na etapie romantycznej miłości, która doprowadziła mnie jedynie do fascynacji twórczością Mickiewicza, Byrona czy Goethego i Schillera. Tutaj mała dygresja. Dziewczyny muszą swoją rozkosz i szczęście brać w swoje ręce, bo chłopaki w większości niestety są nieśmiali i tamta córka tamtego ówczesnego biznesmena mogłaby [...]