Miłość jak słońce: choć zajdzie w pomroce,Jeszcze z blaskami srebrnego miesiącaPowraca smutne rozpromieniać noceI przez ciemność przedziera się drżąca,Pełna tęsknoty cichej i żałoby,By wieńczyć śpiące ruiny i groby.
Adam Asnyk
Autor