Menu
Gildia Pióra na Patronite
Cytat Tekst dnia 9 October 2012

Ledwie zaczynał lerfić jej noemy, już jej się drliła klamcyja i oboje zapadali w wodomurie, w dzikie prężyny, w rozpaczliwe dystalancje. Ale jeżeli tylko próbował wydęgać jej murtę, pogrążała się w jękliwe wyrgi i musiał rozmitrygiwać kaldurmię, czując jak powoli arnulie spektualniają się, oprzaniają, muleją i w końcu sztywnieją jak trimalsjat ergomaniny, do którego niechcący wpadło kilka finopii kożaniery. A przecież to był dopiero początek, w jakimś momencie ona dosłaniała piwesty, zezwalając, aby przybliżył doń swoje łękowia. Zaledwie się przypalmowali, ogarniał ich, czaturował, wreszcie ekstraminował wielki ulukariusz, nagle to był już klinton, esterfuryczna konwalkisja mertrydów, dyszymiąca embokapulwia orgumnii, merpasm esprymiczny, w ogromnej nadhumicznej agorenii. Evohe! Evohe! Rozkolwieni na kreście wolpemii czuli, jak balnikują perlinni i swolodenni. Drżał trok, poddawały się marplumy w pieszorniach niemalże okrutnych, które ich znowu doprowadzały na samą granicę gunfii.

19 168 wyświetleń
145 tekstów
26 obserwujących
  • Biniek

    14 October 2012, 06:43

    Genialne! Niby nic nie wiadomo, a jednak wszystko jest jasne ;)

  • Smurf007

    9 October 2012, 12:22

    Nie dziwię się..
    Ciężko o opinie ;)