Hmm... kiedy mężczyzna ma problem, wcale nie chce, aby ktoś pomógł, bo często nie chce się przyznać, albo uważa, że sam poradzi najlepiej. A kobieta? Faktycznie szuka zrozumienia. Często dlatego, że nie widzi dobrego rozwiązania. I on i ona tak tworzą problemy.
Monia, mam identyczne zdanie na ten temat. Mężczyźni często zamiatają problem pod dywan,"jakoś to będzie", albo "samo się rozwiąże" i żyją dalej jakby nigdy nic....tego im zazdroszczę, że tak mogą.