Jeśli więć "być" to nie znaczy ani kultura, ani duch, to moje szanse są małe. Jeszcze mniejsze, jeśli znakiem tego bycia jest atrakcyjność dla innych. Nie tylko nie czaruję nikogo, ale nawet mam wrażenie, że ludzie w mojej obecności się nudzą.
Fakt. Atrakcyjność szeroko pojęta ma znaczenie. Ale czy musimy się podobać za wszelką cenę? Jeśli ktoś się ze mną nudzi, to jego sprawa, nic na siłę :))