Menu
Gildia Pióra na Patronite

Gdzieś w centrum miasta, które tkwi w każdym z nas, leży cmentarz starych miłości. Szczęściarze, zadowoleni ze swojego życia i z tego z kim je dzielą, przeważnie o nim nie pamiętają. Nagrobki są wyblakłe lub powywracane, trawa nieskoszona, wszędzie plenią się jeżyny i dzikie kwiaty. U innych miejsce to wygląda dostojnie i schludnie jak cmentarz wojskowy. Kwiaty podlano i ułożono, wysypane tłuczem ścieżki są starannie zagrabione. Widać ślady częstych odwiedzin.

Cmentarz większości z nas przypomina szachownicę. Niektóre pola są zaniedbane albo wręcz leżą odłogiem. Kto by sobie zawracał głowę nagrobkami – czy też miłościami, które pod nimi spoczywają? Nawet nazwiska zatarły się w pamięci. Inne groby pozostają jednak ważne, choć byśmy niechętnie się do tego przyznawali. Odwiedzamy je często – prawdę mówiąc – zbyt często. Nigdy nie wiadomo, jak się będziemy czuli po wyjściu z cmentarza: czasem będzie nam lżej, czasem ciężej na duszy. Nie sposób przewidzieć w jakim nastroju będziemy wracać do domu teraźniejszości.

65 979 wyświetleń
229 tekstów
70 obserwujących
  • 3 May 2012, 17:03

    Bo czasem więcej w nas "śmierci" niż życia.

  • 22 June 2009, 13:32

    czytając jego słowa, czuję jakbym czytała o sobie...nie wiem jak on to robi...zagląda do mojego wnętrza i je opisuje w swoich książkach...w każdej znajduje część siebie...dziękuję Panu:)

  • Raissa

    11 May 2008, 11:02

    Niejednokrotnie zastanawiałam sie jak On to robi. Jak ujmuje te trudne rzeczy w tak piękne słowa nie tworząc z nich plastikowego paskudztwa.