Problemem nie jest sama religia, tylko ludzie, którzy ją wyznają. Zawsze zajdzie się jakiś fanatyk przez, którego zniechęcimy się do całej instytucji chrześcijaństwa, ale są też ludzie, wyznający tą religię, którzy robią dużo dobrego dla innych. Nieważne w co ci "inni" wierzą.
Owszem chrześcijanie są rąbnięci ale wolę żyć w kraju chrześcijańskim gdzie nikt mnie nie rusza niż być przykładowo żydówką lub zginąć za poglądy. Mniejsze zło jak to się mówi.