Nigdy, czy to przed nocą dzieli nas zapora, Czyli mię ranna znowu przywołuje pora, Nie żegnam się ni witam z takim zachwyceniem,
Jak w tę chwilę, wieczornym ośmielony cieniem; Ty nawet, milczeć rada i płonić się skora, Gdy usłyszysz życzenie dobrego wieczora, Żywszym okiem, głośniejszym rozmawiasz westchnieniem.
Niechaj dzieńdobry wschodzi tym, co społem żyją, Objaśniać pracę, która ich ręce jednoczy; Dobranoc niech szczęśliwych kochanków otoczy,
Gdy z rozkoszy kielicha trosk osłodę piją; A tym, co się kochają i swą miłość: kryją,
Już po pięciu minutach Dowiedziały się o tym jaskółki, Gwałt podniosły do spółki: "Jak to? Ciotka Danuta Robi swetry na drutach? Na drutach siadają ptaki, Lecz ciotka? Skąd pomysł taki? A lećcież do niej gromadnie, Bo wam ciotka z drutów spadnie!"