Tekst dnia 12 stycznia 2021 roku
przedwczesne wybudzenie się z diapauzy
„Kiedy weszłam do kuchni i oniemiałam.” – „Kiedy weszłam do kuchni, oniemiałam.”?
„— Och cioteczko,” – ciotunie mogłyby się obrazić. 😁
„(zawsze przypominał w nich niemieckiego lekarza z filmów o obozach koncentracyjnych)” – pierwsze skojarzenie to doktor Mengele. 🤐 Może warto bardziej doprecyzować.
„— Żegnam państwa. — Spojrzałam na Filipa. — Zastanów się, czy chcesz być ze mną?. Życzę ci wszystkiego dobrego. Odeszłam, za rogiem załapałam taksówkę. Nikt nie biegł, nikt nie wolał.” –Hmm, pomyślałbym, że to okres. Ale to naturalna scena, ciężko kobietom pojąć, że chopom trzeba wygarnąć.
„W mojej ciasnej kawalerce wrzało jak w ulu.” – to pewnie erotyczna część dla mnie. Ładne. 😋
Ogólnie dobrze napisana melodrama. 😉
zielonakredka
Autor
jestem tylko na chwilę... dopóki nie skończy się czas wypożyczony na życie...
Świetny, nastrój 👍🌷
Ale mnie, przewrotnie, kojarzy się inaczej🙃
Może przez te zasłony 🙂 https://youtu.be/O-Jq5LUmmik