W kącie pokoju siedziała mała dziewczynka
Ukryta pod płaszczem obojętności
Pukiel złotych włosów zakrywał małą śliczną buźkę
Ukryty uśmiech błagał...błagał o miłość...
Gorące łzy ukazują egoizm
...egoizm życia..ukradł miłość...
Egoizm w butelce ukryty...w metalowym kubeczku
Ważniejszym od miłości...
Mała dziewczynka wyrasta na kobietę...
W płaszczu obojętności...

Nagle...

I nagle wszystko się komplikuje
Czy na własne życzenie ,czy nie
Życie daje kolejną próbę
Czy uwierzę w siebie ?czy dam rade?
Czy się nie poddam?
Schować bym się chciała
Jak małe dziecko
Łzami ukoić strach
A może to dar...o który dbać mam
Pielęgnować ,kochać...
W bezpieczne ramiona uciekam
Dodaj sił,daj nadzieje
Bądź przy Mnie..

Miłość jest jak narkotyk
Im bardziej kochasz,tym więcej chcesz
Uzależniasz się od zapachu,głosu
Od obecności tej jedynej osoby
Gdy znika z zasięgu wzroku ,tęsknisz
Ciągle masz mało,mało pocałunków,rozmów,dotyku
Każda noc zbyt krótka,każdy dzień zbyt szybko się kończy
Każda minuta,każda sekunda,każda chwila z tą jedyną osobą
Zawsze jest wyjątkowa

Przyjaciele...
spotkali się przypadkiem
W dobrym momencie w chwili tej dobrej
Przyjaciela poznajemy w biedzie,tak też teraz było
bogactwem oni byli dla siebie
Byli ze sobą na dobre i złe...
zawsze wspierali,nie odpychali,tęsknili
wystarczyło jej słowo,jej płacz,on był
nie ważne co działo sie,ona ważniejsza była
wspierał....jednak odszedł
z głupiego powodu,z niejasności głupiej
Ona tęskni,mimo iż ma wszystko
Jednak jego nie ma
Nie ma tych rozmów o niczym,
Śmiania się z byle czego
Spacerów do nikąd
Ona go jak brata kochała
I tęsknota tylko pozostała

Dla S.